Strzelec – dwie natury w jednej osobie
Znak Strzelca otrzymują osoby, które urodzą się między 22 listopada a 21 grudnia. To przedstawiciel żywiołu ognia, który idealnie oddaje jego naturę – jest energiczny, żywy, pełen chęci do działania, choć czasami pochopny i nieprzewidywalny. W Strzelcu ścierają się dwie przeciwne natury – duchowa i fizyczna. Celem jego życia jest ich pogodzenie, co może zapewnić mu ogromny sukces i harmonię, choć jednocześnie sama droga do tego zwykle bywa bardzo wyboista.
Żądny wiedzy
Strzelec wie, że kluczem do sukcesu jest wiedza. Zaczyna zdobywać ją już od najmłodszych lat. Szybko przejawia ciekawość świata i chętnie zgłębia nowe informacje na temat interesujących go rzeczy. Lubi czytać książki, magazyny, artykuły, ale też wdawać się w dyskusje, nieraz z osobami starszymi od siebie. Zakres zainteresowań Strzelca jest nieokiełznany – jednego dnia zarazi się pasją do gotowania, kilka dni później nauczy się wyszywać, a pod koniec miesiąca będzie w domowym zaciszu studiować filozofię.
Odkrywca
Strzelec zwykle ma ogromną pasję podróżowania. Odkrywanie nowych miejsc, nierzadko tych związanych z dzikością i naturą, to krok w kierunku zaspokojenia jego potrzeby duchowej. Natura to obszar, który najefektywniej pomaga mu zwolnić, odciąć myśli i cieszyć się tym, co tu i teraz. Strzelec nie potrzebuje dalekich eskapad, choć bardzo go pasjonują. Wystarczy mu swobodny spacer po lesie lub sąsiedniej wiosce. Sam znajdzie uroczy, niedostępny zakątek do zregenerowania ducha.
Energia i dusza towarzystwa
Jako przedstawiciel żywiołu ognia, Strzelec doskonale czuje się w towarzystwie. Zaproszenie go na przyjęcie gwarantuje świetną zabawę. Co więcej, może on zarówno bawić się i wygłupiać, jak i wdawać się w poważniejsze rozmowy – to z kolei zasługa jego pociągu do wiedzy. Jego energia sprawia, że inni po prostu chcą być w jego otoczeniu. To dlatego Strzelec rzadko jest sam. Bywa, że mu to przeszkadza – szczególnie, gdy potrzebuje odpoczynku.
Uparty
Strzelec jest bardzo pewny siebie. Udowodnienie mu błędu często graniczy z cudem. Jego upartość nie pozwala mu dostrzec, że może się pomylić. Przyznanie się do tego jest dla niego niezwykle trudne i jest czymś, nad czym musi pracować. Ważną kwestią jest też nauka tolerancji dla cudzych poglądów. Strzelec często automatycznie uznaje, że to jego światopogląd jest jedynym słusznym, co nieraz prowadzi do niepotrzebnych spięć i kłótni.
Starcie dwóch światów
W Strzelcu ścierają się ze sobą dwie siły – duchowa i fizyczna. W życiu skupia się na tym, aby odnaleźć równowagę. Niestety nieraz sam sabotuje swoje działania np. przez przepracowanie. Trudno mu osiągnąć spokój ducha, kiedy nie dba o sferę fizyczną i na odwrót. Osiągnięcie harmonii to dla niego droga wyboista, choć jej efekty potrafią być niesamowite – spełniony Strzelec to osoba śmiało sięgająca po kolejne sukcesy i krocząca w przyszłość bez strachu i niepewności.
Niechętny do stabilności
Strzelcowi trudno usiedzieć w miejscu. Podróże, wycieczki, poznawanie świata i poszukiwanie własnego miejsca to rzeczy, na których się skupia. Przez to może stronić od stabilności i szybkiego ustatkowania się. Stały związek traktuje trochę jak ograniczenie. Zwykle woli najpierw korzystać ze swojej wolności, a później myśleć o stabilizowaniu życia. Jakakolwiek próba odebrania Strzelcowi tej swobody skończy się gigantyczną awanturą.
Strzelec – horoskop miłosny
Strzelec nie znosi nudy. Świetnie dogada się z partnerem, który jest równie energiczny i ciekawy świata. Pozostałe dwa znaki ognia, czyli Lew i Baran to dobra prognoza, pod warunkiem, że obie strony będą wzajemnie szanować swoje racje. W przypadku walki żadna nie będzie chciała odpuścić! Równie stabilnym połączeniem będzie związek z Bliźniętami lub Skorpionem – on może doskonale równoważyć ognisty temperament Strzelca, wciąż współgrając z nim pociągiem do wiedzy i poznawania świata. Sporo niezrozumienia wyniknie jednak, kiedy Strzelec spotka się z Rakiem czy Koziorożcem – to dość rodzinne, kochające statyczne życie znaki. Potrzeba wolności i braku ograniczeń obowiązkami domowymi sprawiają, że tutaj raczej chemii nie będzie.
Autor: Hubert Drabik