Sandra Kubicka na wakacjach
Sandra Kubicka i jej ukochany wybrali się na zagraniczne wakacje. Tym razem para postanowiła zobaczyć Filipiny. Ciężarna Kubicka zachwycała się w mediach społecznościowych tym, w jaki sposób traktuje ją miejscowa ludność. Z opowieści modelki wynikało, że Filipińczycy bardzo się o nią troszczą, kontrolują czy nie potrzebuje pomocy z uwagi na ciążę i ustępują jej pierwszeństwa. Kobieta była w szoku i opisywała te zachowania na swoim Instagramie:
Jestem zachwycona kulturą Filipińczyków i tym, jak oni traktują kobiety w ciąży. Oprócz tego, ze na lotnisku pan podszedł, krzesło mi przynieśli, to jak już wyszliśmy z lotniska i wsiadaliśmy do samolotu, to dosłownie podeszłam na sekundę, a oni już krzyknęli, zatrzymali kolejkę, żebym weszła pierwsza, bo jestem w ciąży, więc muszę iść już usiąść. Dotarliśmy do hotelu, ledwo weszłam do pokoju i przybiegli spytali, czy chcę pielęgniarkę, żeby sprawdziła, jak się czuję. Jestem w szoku, nikt nigdy na świecie mnie tak nie potraktował.
Sandra Kubicka w centrum uwagi
Teraz Kubicka znów odniosła się do tego, w jaki sposób traktują ją miejscowi ludzie. Tym razem nie chodziło jednak o ciążę, a o sam wygląd influencerki. Sandra umieściła na instagramowej relacji fragment konwersacji, w której opisywała swojemu rozmówcy, co takiego właśnie się wydarzyło. Z rozmowy mogliśmy dowiedzieć się, że około 40 osób było chętnych na zrobienie sobie zdjęcia z kobietą, którą określali mianem „Barbie”.
Nazywali mnie Barbie. Nie mieli pojęcia kim jestem, ale wysoka blondynka i czegoś takiego nie widzieli.
Z relacji modelki wynika, że prośby o zdjęcia pojawiały się co 5 minut – to sprawiło, że Sandra zaczęła czuć się tak, jakby była małpką w zoo, do której przychodzą zwiedzający i uwieczniają ją na fotografiach.
Co 5 minut. Jak małpa w zoo byłam.
https://www.instagram.com/sandrakubicka/
Autor: Klaudia Dzięgiel