Scenarzyści „M jak miłość” „podpadli” widzom? Wszystko przez… nową postać!

Widzowie serialu: „M jak miłość” już odliczają czas do września. Właśnie wówczas swoją premierę będą miały nowe, pełne emocji odcinki. Co się w nich wydarzy? Nowa postać, przedstawiona przez produkcję, nie do końca spodobała się fanom „Emki”…

Mikołaj Roznerski i Michalina Sosna na planie „M jak miłość”. Fot. AKPA

Co w „M jak miłość” po wakacjach 2024?

Nowe odcinki „M jak miłość” to coś, na co z niecierpliwością czekają fani serialu. Historia rodziny Mostowiaków oraz ich przyjaciół niezmiennie przyciąga widzów jak magnes! Pierwszy epizod został wyemitowany ponad dwie dekady temu. Od tamtej pory obsada mocno się zmieniła. Każda modyfikacja wzbudza niemałe poruszenie wśród odbiorców i nie inaczej było tym razem. Chociaż trwa przerwa w emisji i „Mjm” wróci do „Dwójki” dopiero po wakacjach, to produkcja już zapowiedziała „mocne wejście” kolejnej aktorki. Magdalena Turczeniewicz, bo właśnie o niej mowa, wcielać się będzie w postać Martyny – lekarki, która w nowym sezonie uratuje życie Marcina (Mikołaj Roznerski).

Nowy sezon „M jak miłość”. Kim jest Martyna?

Kim jest tajemnicza Martyna? Chociaż szczegóły dotyczące wspomnianej bohaterki są owiane tajemnicą, to już wiadomo, że kobieta zagości w życiu Chodakowskiego na dłużej. Przypomnijmy: tuż przed wakacjami detektyw został brutalnie pobity przez gangstera Roberta (Kamil Drężek). Zwiastun kolejnego epizodu wskazuje na to, że Chodakowski przeżyje i wydostanie się z pułapki. Na jego drodze pojawi się właśnie Martyna, która się nim zaopiekuje. Marcin nie będzie bowiem nic pamiętać i – tym samym – nie wróci do szalejącej z niepokoju Kamy (Michalina Sosna).

Co ciekawe, Magdalena Turczniewicz została uwzględniona w nowej „czołówce” serialu. Wraz z Kamą będzie u boku Marcina, „zastępując” niejako byłą żonę detektywa: Izę (Adriana Kalska). Na oficjalnych profilach „Mjm” w mediach społecznościowych pojawiło się również wideo, w którym aktorka wita się z widzami.

Cześć, nazywam się Magdalena Turczeniewicz. Pojawię się w kolejnym sezonie serialu „M jak miłość”. Zagram postać Martyny – dość tajemniczą, pojawiającą się znienacka. Złączy mnie pewna historia z Marcinem, ale dalej: nic nie powiem. Czekajcie!

Wspomniane nagranie stało się punktem wyjścia do gorącej dyskusji w komentarzach. Szybko wykrystalizowały się dwa „obozy”. Podczas gdy jedni internauci bardzo cieszyli się z pojawienia się nowej „twarzy”, inni mieli zupełnie odmienne zdanie.

Magdalena Turczeniewicz w „M jak miłość”

Zdaniem niektórych fanów „M jak miłość” scenarzyści nie powinni niszczyć miłości między Kamą a Marcinem. Wprowadzenie nowego wątku do ich historii z pewnością nie będzie pomocne w rozwijaniu miłości detektywa i tancerki.

To jest tragiczne, że ta pani pojawiła się w czołówce, a nawet nie grała jeszcze w serialu.

Ale po co?

Znowu wątek oderwany od rzeczywistości. Brakuje starszej obsady ,to już zupełnie inny serial.

I po co to? Dajcie Marcinowi Kamie spokój... Po co tyle mącić?

Jak potoczą się losy Marcina, Kamy i Martyny? Tego widzowie dowiedzą się już za kilka tygodni, kiedy „M jak miłość” wróci do TVP2 po wakacyjnej przerwie w emisji.

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: