Skażenie w Dolinie Baryczy. Sytuacja rzeki jest dramatyczna

Rzeka Barycz została zanieczyszczona, co spowodowało ogromną katastrofę ekologiczną w rejonie. Giną ryby, żaby, a nawet szczury. Trwają akcje minimalizujące straty i rozpoczęto poszukiwania źródła skażenia. Sprawą trafiła także do prokuratury.

Unikalny ekosystem

Dolina Baryczy to największy w naszym kraju rezerwat przyrody rozpościerającym się na Dolnym Śląsku i Wielkopolsce. Większa część Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy jest także wpisana do programu ochrony przyrody "Natura 2000". Obejmuje niemal 300 stawów rybnych i jest jednym z najważniejszych rejonów w Europie dla ptaków wodno-błotnych. Na jego terenie mieszka 276 gatunków ptaków w tym m.in. kormorany, czy bociany czarne.

Katastrofa ekologiczna

Pierwszego lipca po raz pierwszy zaobserwowano zanieczyszczenia na Baryczy. Była to śmierdząca, czarna plama nieznanej substancji unosząca się na powierzchni wody. Od razu podjęto działania mające na celu zminimalizowanie strat i zweryfikowanie źródła zanieczyszczeń.

Jeden z naszych pracowników patrolując rzekę, zobaczył, że jest zanieczyszczona. Kolor rzeki i zapach wskazywał, coś jest nie tak. Od razu podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich dopływów do rezerwatu Stawy Milickie. Poinformowaliśmy także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Wody Polskie o skażeniu

- mówił Damian Żuber ze Stawów Milickich w rozmowie z "Gazetą Wrocławską"

Badania próbki wody, pobranej z rzeki wykluczyły zanieczyszczenia chemiczne. Stwierdzono także, że żyjące w rzece ryby umierają z powodu wysokiego stężenia azotu i bardzo niskiej zawartości tlenu w Baryczy. Sytuacja ekologiczna rzeki jest dramatyczna, lokalne władze odradzają korzystania z niej nawet w celach rekreacyjnych.

Na wysokości Jazu Bolko widać skalę tej katastrofy. Ryby pływają brzuchami do góry. Mieszkańcy mówią, że padły nawet szczury i żaby. Wysoka toksyczność w wodzie powoduje śmierć biologiczną Baryczy na bardzo długim odcinku. Zanieczyszczenie widzimy na 60 kilometrach rzeki. Skutki tego będziemy odczuwać przez wiele lat, nie da się tego szybko odbudować

- mówił burmistrz Milicza, Piotr Lech, cytowany przez portal tvn24.pl

Źródło zanieczyszczenia

Trwa ustalanie źródeł wpuszczonego do rzeki zanieczyszczenia. W badanych próbkach wody wykryto bakterie E. coli oraz paciorki kałowe, które są obecne w jelitach ludzi i zwierząt. Do odnalezienia źródła wycieku toksycznych substancji wykorzystywany jest m.in. dron, a sprawą zajęła się prokuratura.

Dotychczas najbardziej prawdopodobna wersja została przedstawiona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Organ ten podejrzewa, że do skażenia Baryczy doszło w rejonie gminy Odolanów w Wielkopolsce. Właściciele spływów kajakowych sugerują, że za ścieki może odpowiadać chlewnia znajdująca się w tamtych okolicach.

Cała rzeka jest zanieczyszczona odchodami, mieszkańcy skarżą się na smród. Sytuacja jest dramatyczna. Tyle się komentuje awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie, a tam nie było skażenia w takim wymiarze. Tymczasem my mamy do czynienia z całkowitym skażeniem rzeki liczącej dziesiątki kilometrów

- relacjonował burmistrz w rozmowie z "Gazetą Wrocławską"



Autor: Konrad Lubaszewski

Komentarze
Czytaj jeszcze: