Kierowca od lat dostawał mandaty za parkowanie samochodu w strefie ograniczonego ruchu, przy przejściu dla pieszych, na chodniku i na skrzyżowaniu, za przejazdy pasem dla pojazdów uprzywilejowanych i za nadmierną prędkość. Suma niezapłaconych mandatów przekroczyła zawrotną kwotę 30 tysięcy euro, a doliczono jeszcze do niej karne odsetki.
Stracił auto, bo nie zapłacił mandatów
Decyzja o konfiskacie pojazdu została podjęta w listopadzie ubiegłego roku, jednak mężczyzna nadal poruszał się "skonfiskowanym" pojazdem. Dopiero rutynowa kontrola drogowa ujawniła, że SUV, którego wartość szacuje się na 50 tysięcy euro, jest już formalnie zajęty przez władze.
Finalnym aktem w tej drogowej operze była 176. kara dla kierowcy – mandat w wysokości prawie 2 tysięcy euro za prowadzenie auta objętego konfiskatą.
W związku z tym nietypowym przypadkiem można by rzec, że choć droga do sztuki może być długa i kręta, to droga do utraty SUV-a za ignorowanie mandatów jest szybsza i prostsza. A może, jak w tym przypadku, to droga na skróty przez strefę ograniczonego ruchu.
Autor: Hubert Wiączkowski