Nadszedł ten mega ważny dzień. Wychodzisz za mąż, żenisz się – co kto lubi. Padło sakramentalne „tak”, wychodzicie oboje przeszczęśliwi z kościoła. Przed wami wizja wspólnych poranków, wieczorów i całego pozostałego życia. Ale zanim to, pora na wesele. Oczyma wyobraźni już widzisz rosół i kotleta, a w uszach słyszysz strojącą instrumenty kapelę.
Wychodzisz z kościoła. Przed samym wejściem czwórka najlepszych kumpli. Bez nich ten wieczór nie miałby prawa bytu. Na waszą cześć odpalają wybuchowe konfetti. Szkoda tylko, że nie przeczytali wcześniej instrukcji obsługi, bo kolorowe ozdoby zamiast na was, lądują na ziemi…
Ta historia jest oparta na faktach. Zobaczcie sami: