Smutek w domu Agaty z „Rolnik szuka żony”. Uczestniczka show mierzy się z ogromną stratą

Agata z 11. edycji programu: „Rolnik szuka żony” wyznała na Instagramie, że w ostatnim czasie doświadczyła przykrego wydarzenia. Opowiedziała o nim na jednej z internetowych relacji.

Agata z „Rolnik szuka żony 11” i Marta Manowska. Fot. materiały prasowe TVP/Piotr Matey/Fremantle

Agata z „Rolnik szuka żony 11” po programie

Agata Matuszewska była uczestniczką 11. edycji programu: „Rolnik szuka żony”. 57-letnia rolniczka zgłosiła się do show, by zawrzeć nowe znajomości. Do mieszczącego się w województwie mazowieckim gospodarstwa zaprosiła dwóch panów: Ireneusza oraz Mirosława. Niestety żadna z tych relacji nie przeistoczyła się w związek. Bohaterka „RszŻ 11” zyskała za to przyjaciół. Jak sama przyznała, cały czas ma kontakt z kandydatami. Spotyka się również z innymi uczestnikami „Rolnika…” – w tym z Wiktorią i Sebastianem.

W odcinkach programu TVP widzowie często zwracali uwagę na otoczenie wokół gospodarstwa Agaty. Kamery uchwyciły m.in. będącego w kojcu psa. Widok ten był szeroko komentowany; w stronę Agaty napłynęła krytyka. Niektórzy porównywali sytuację czworonoga z innym pieskiem, który również był widoczny w epizodach. Teraz głos zabrała sama zainteresowana. Matuszewska zamieściła na Instagramie słowo wyjaśnienia. Podzieliła się również przykrą historią.

Agata z „Rolnik szuka żony” – Instagram

Agata z „Rolnika…” zorganizowała na Instagramie sesję „pytań i odpowiedzi”. Jeden z wpisów dotyczył wspomnianego traktowania czworonożnych pupili. Rolniczka opowiedziała o powodach, dla których musiała chwilowo ograniczyć wolność psiaka:

– (…). Czy ten piękny piesek z kojca wychodzi na spacerki?
– Tak. To przybłęda, którą przygarnęłam. Niestety jest agresywny dla obcych; tylko miły dla mnie, bo go przygarnęłam i dawałam jedzenie, a dla pozostałych ludzi jest agresywny. Pewnie przez poprzednich właścicieli, którzy go porzucili. Wiem, że to słabo wyglądało, ale na czas nagrywek na podwórku musiał być w kojcu, żeby nikogo nie pogryźć. Jak nie ma nikogo obcego, to jest wypuszczany i szczęśliwy (…).

W innym miejscu uczestniczka show wspomniała o drugim piesku, którego niestety nie ma już z jej rodziną:

Tosi już nie ma z nami. Proszę, nie pytajcie o szczegóły. To dla mnie bardzo trudny temat. Każdy piesek jest dla mnie członkiem rodziny, a Tosia była ze mną 11 lat.

Fot. Instagram @agata.matuszewska.rolnik


 

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: