W Ameryce zbierają kupony – taki serial puszczali. Było. Potem, gdy podchodzili do kasy, wszyscy im klaskali. Całe koszyki za kilka dolarów. A warte były znacznie więcej. W Polsce też się tak da? Chcesz zostać „królem promocji”. Tzn. bez przesady, może nie od razu królem i królową, ale zaoszczędzić to by się przydało. I uwaga… TAK! Są na to sposoby.
Po pierwsze…
...wszyscy to znamy. Darmowe próbki towaru. Ot tak. „Na spróbowanie”. Można uznać, że „Nieee, za mało wartościowe” lub „Co? Tak mało?”. Ale… zawsze można połączyć siły. Dogadasz się z rodziną – każdy ma maila, telefon. I idzie psa nakarmić... Bo przecież nie muszą to być tylko próbki perfum!
No i teraz coś na wzór Ameryki
Vouchery. Nie byle jakie… Robisz zakupy, czasem dokładasz jakieś określone w promocji produkty. Na przykład we wtorek, bo czemu nie. We wtorek dokładasz do zakupów banany i dostajesz voucher na kolejne zakupy. Czasem kilka, kilkadziesiąt, ale nawet i 100%! A jak masz kilka voucherów… możesz je łączyć – zdarza się, że nie, ale raczej się udaje. I wtedy do końca życia się tym zapasem bananów cieszysz!
Cashback
Kupujesz konkretny, promocyjny towar i część pieniędzy wraca na konto. A zwraca Ci je producent albo sklep. Kupujesz na przykład telewizor. Już go masz. Powiesić czy postawić? Zarejestrować na stronie producenta i czekać na zwrot! Obecnie popularne są również platformy zakupowe. Wpisujesz w przeglądarkę i wyskakują ci różne propozycje. Aplikacje, dzięki którym „grosz do grosza” i tak dalej. Rejestrujesz się. Zakładasz konto. Cokolwiek kupujesz później w Internecie – przez platformę, a nie przeglądarkę. Od kilku do kilkunastu %, ale po roku… Różnie może być. Usatysfakcjonowany? Przelewasz pieniądze na konto.
Kartą warto płacić, bo tutaj podobnie – aplikacje bankowe, sklepowe (wiadomo, nie wszystkie, ale firmy nawiązują coraz to nowsze współprace i proponują korzystne dla klientów warunki). I jeszcze… punkty. Znamy je wszyscy. „Ma Pani/Pan naszą aplikację? Tak? To poproszę”. PIK. PIK. Punkty nabite. I może za jakiś czas… na coś się uzbiera.
Współpraca popłaca?
W Internecie nie brakuje stron, na których internauci ze sobą współpracują. Jeden wymienia się z drugim. „A takie to kup tutaj”. „Halo! Chłopaki i dziewczyny, tu i tu taka i taka przecena”. I jeszcze zdjęcie zrobią. Komentarz zostawią.
"Twoja opinia ma dla nas znaczenie"?
Zostań profesjonalnym lub trochę mniej profesjonalnym, ale nadal testerem. Kupujesz towar. Podoba Ci się? Nie podoba Ci się? Zostawiasz opinię, a firmy oddają ci za nią pieniądze. I nie mowa tu tylko o, wydaje się dość popularnym, testowaniu szczoteczki do zębów i oddaniu jej po 30 dniach. Są jeszcze inne akcje!
Na wakacje...
Istnieją również konkretne strony, które skupiają się np. na ofertach związanych z wakacjami. Tanie loty, tanie hotele.
No i... warto sprawdzać czy promocje się nie sumują.
Autor: Małgorzata Durmaj