Spóźnił się na samolot i uniknął śmierci. Cudowne ocalenie przed katastrofą lotniczą

Adriano Assis miał być jednym z pasażerów tragicznego lotu Veoepass, który w piątek uległ katastrofie w pobliżu brazylijskiego miasta Vinhedo. Z powodu spóźnienia nie zdążył jednak na samolot, co uchroniło go przed śmiercią. Na pokładzie znajdowały się 62 osoby. Żadna nie przeżyła tego wypadku.

"Żyje, bo spóźnił się na samolot", zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock

Cudem uniknął śmierci

W piątek, samolot linii Veoepass, zabierający na pokład 58 pasażerów oraz czteroosobową załogę, rozbił się w mieście Vinhedo, leżącym 80 km od Sao Paulo. Nikt z osób znajdujących się na pokładzie nie przeżył katastrofy. Adriano Assis, który miał być jednym z pasażerów, ominął śmiertelne niebezpieczeństwo dzięki spóźnieniu na odprawę. Pracownicy lotniska, mimo jego nalegań, nie pozwolili mu na wejście na pokład. W rozmowie z dziennikarzami Assis nie krył wzruszenia.

Wiem, że to był cud. Spóźnienie uratowało mi życie - czytamy na portalu Infobae.

Wspomniał również o pracowniku lotniska, z którym się kłócił o to, aby wejść na pokład samolotu.

Sprzeczałem się z nim, ale był stanowczy i mnie nie wpuścił. Dziś chcę mu podziękować, bo jeśli zrobiłby dla mnie wyjątek, byłbym jedną z ofiar.

Katastrofa samolotu w Brazylii

Zdarzenie miało miejsce niedługo po starcie samolotu. Maszyna runęła na ziemię, co doprowadziło do całkowitego zniszczenia samolotu. Brazylijskie służby ratunkowe natychmiast przystąpiły do akcji, jednak nie udało się znaleźć żadnych ocalałych. Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane, ale prowadzone jest dochodzenie, które ma na celu ustalenie, co doprowadziło do tego tragicznego zdarzenia.


W związku z wypadkiem linie lotnicze Veoepass wyraziły głębokie ubolewanie i złożyły kondolencje rodzinom ofiar. Rząd brazylijski również wyraził swoje wsparcie dla bliskich zmarłych oraz zobowiązał się do przeprowadzenia pełnego i transparentnego dochodzenia.

Autor: Magdalena Łoboda

Komentarze