fot. Mieszko Piętka/AKPA
Kilka dni temu Stan Borys niespodziewanie trafił do szpitala. Trafił na OIOM, gdzie lekarze przez długie godziny walczyli o jego życie. Jak podawał „Super Express”, Borys wcześniej miał się skarżyć na bóle głowy. Przed ubiegłym weekendem jego stan się pogorszył. Jak opisywał dziennik, pierwsze godziny pobytu w szpitalu były dramatyczne. Wszystkie te informacje potwierdziła w rozmowie z RMF FM partnerka artysty, która po otrzymaniu wiadomości o złym stanie muzyka natychmiast przyleciała z Nowego Jorku do Warszawy i nadal przy nim czuwa.
Nowe informacje o Stanie Borysie
Szereg badań przeprowadzonych przez lekarzy wykazał, że artysta przeszedł udar niedokrwienny. „Lekarze stwierdzili, że to udar niedokrwienny, czyli najprościej mówiąc niedotlenienie. Jego stan jest poważny. To nie jest byle co, ale można powiedzieć, że miał szczęście w nieszczęściu. Udar nie zrobił w organizmie Stana tak bardzo dużego spustoszenia. Ale nie ma co się oszukiwać. Są deficyty, które będą musiały być rehabilitowane. Będziemy walczyć” – mówi w rozmowie z WP Anna Maleady, partnerka Borysa.
„Super Express” ustalił, że muzyk ma paraliż lewej strony ciała i całkowity brak czucia w lewej ręce. Lekarze i partnerka mają z nim kontakt. „Rozmawiam ze Stanem. On wie, co się dzieje. Jest świadomy” – mówi WP jego pertnerka. „Nie wstaje z łóżka i cierpi, ale cieszy się z ogromnego wsparcia, jakie otrzymuje od bliskich, fanów” – opisuje „Super Express”. Wkrótce artysta ma zostać przewieziony do innej placówki.
Cenne wsparcie
Jak powiedziała „Super Expressowi” Anna Meleady, jej ukochany w trudnych chwilach mógł liczyć na natychmiastową pomoc najbliższych. „Stan otrzymał natychmiastową pomoc od przyjaciół, krewnych, kolegi lekarza oraz od Fundacji Lex Nostra. Oni zadbali, aby był zabrany karetką. Tak naprawdę uratowali mu życie. Dziękuję” – powiedziała. Artysta nadal potrzebuje jednak wsparcia. Czeka go długa rehabilitacja.
Autor: Maria Staroń