Straż pożarna nie napełnia domowych basenów
Lato rozpoczęło się na dobre, a wielu nas rozłożyło baseny w swoich ogrodach. Część mieszkańców Gdowa w województwie małopolskim wpadła jednak na pomysł, aby uzupełnieniem ich przydomowych zbiorników zajęli się... strażacy. Ochotnicza Straż Pożarna w Gdowie otrzymywała w takich sprawach liczne zgłoszenia. W końcu ratownicy powiedzieli "dość" i zamieścili w sieci krótki post, w którym zaprzeczyli, jakoby świadczyli takie usługi.
Szanowni Państwo! W związku z częstymi zapytaniami do naszych druhów oraz telefonami do naszej remizy chcielibyśmy poinformować, że nasza jednostka nie świadczy usług związanych z napełnieniem przydomowych basenów
– napisali przedstawiciele jednostki na Facebooku.
Internauci podzielili się w komentarzach
Wpis gdowskich strażaków-ochotników wywołał poruszenie w sieci, a internauci ruszyli z komentarzami. Część użytkowników sieci jest oburzona, że niektórzy dzwonią do jednostki w tak błahych sprawach, gdy zadaniem straży pożarnej jest ratowanie zdrowia i życia.
Straż jest od tego, aby być w stałej dyspozycji do akcji ratunkowych i ratowania życia
Leniwie i roszczeniowe społeczeństwo...
Serio?? Są tacy ludzie?? Masakra... Bezczelność i nieróbstwo nie zna granic
– czytamy w sekcji komentarzy.
Z drugiej strony, komentujący zauważyli w takich zgłoszeniach możliwość dodatkowego zarobku dla strażaków:
W innych krajach strażacy zarabiają w ten sposób. Myślę, że żadna praca nie hańbi
Może warto się zastanowić, czy tego typu działania nie byłyby dobrym źródłem pozyskiwania środków na cele statusowe
– piszą internauci.
Nigdy nie blokuj telefonu alarmowego!
Warto pamiętać, że zadaniem straży pożarnej nie jest wyręczanie nas w organizowaniu sobie wypoczynku. Strażacy muszą być zawsze gotowi, aby nieść ratunek i chronić zdrowie oraz życie. Dodajmy, że każdy telefon do służb w tak błahej sprawie może mieć poważne konsekwencje, ponieważ pomoc może nie dojechać na czas do tych, którzy naprawdę jej potrzebują.
Autor: Hubert Wiączkowski