"Ojciec lubi zielone oczy, a syn marihuanę"
W maju lokalne, jak i ogólnopolskie media donosiły o tym, że syn Zenka Martyniuka został aresztowany. 13 maja około godziny 22.30 miało dojść do kłótni w jednym z domów w Rusocicach w Wielkopolsce. Awantura zakończyła się interwencją policji. Jak podał lokalny portal turek.net.pl, w zajściu uczestniczył syn znanego muzyka disco polo. Tytuł artykułu "Ojciec lubi zielone oczy, a syn marihuanę" sugerował, że chodzi o Zenona Martyniuka i jego syna, Daniela.
"Policjanci zostali poinformowani, że potrzebna jest interwencja w jednym z domów w gminie Władysławów. Funkcjonariusze otrzymali wiadomość, że z domownikami szarpie się i awanturuje pewien 28-latek. Mundurowi udali się na miejsce i zatrzymali mężczyznę. Przy okazji okazało się, że bohater całej tej historii miał przy sobie niewielką ilość marihuany. Wszystko to sprawiło, że został zatrzymany i przewieziony do Komendy Powiatowej Policji" – podał portal.
Według lokalnych mediów zatrzymanym był syn najpopularniejszego w Polsce muzyka disco polo. Miał na to wskazywać fakt, że 28-latek od pewnego czasu pojawia się w tamtych okolicach, ponieważ spotyka się z uczącą się w Turku 18-latką, która podchodziła w tym roku do matur.
Po opublikowaniu rewelacji na temat rzekomego zatrzymania przez policję Daniel Martyniuk odniósł się do medialnych doniesień na swoim Facebooku. Syn lidera Akcentu zaprzeczył, jakoby miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. "Chciałbym zdementować plotki dotyczące mojego rzekomego zatrzymania przez policję. Chciałbym powiedzieć, że takie coś nigdy nie miało miejsca. Osoby, które to wymyśliły, odpowiedzą za to, sprawa zostanie skierowana do sądu" – zapowiada młody Martyniuk. "Proszę także, aby nikt nie nękał mojej dziewczyny, gdyż nic z tych rzeczy nie jest prawdą" – dodał wówczas.
Groził policjantce gwałtem
Dzisiaj media donoszą, że 29 czerwca Daniel M. usłyszał wyrok. 28-letni syn Martyniuka został oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy na służbie i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Do sytuacji doszło pod koniec ubiegłego roku, a dokładnie 27 grudnia 2017 roku. Pijany mężczyzna awanturował się najpierw na komisariacie w Białymstoku, a następnie w trakcie przewożenia do Izby Wytrzeźwień. Na tym jednak nie koniec buntowniczego zachowania Daniela M. względem policjantów. Jak donosi portal poranny.pl, syn sławnego muzyka nie tylko wyzywał funkcjonariuszy, ale również dopuścił się gróźb. M. odgrażał się, że pozbawi ich życia, a policjantkę zgwałci. Opluł ją, a jej kolegę z patrolu ugryzł w palec wskazujący lewej ręki. 28-latek nie miał szans, by uciec przed długą ręką sprawiedliwości. Całe zdarzenie zostało bowiem zarejestrowane przez kamery umieszczone na mundurach funkcjonariuszy.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Białymstoku zadecydował o losach syna gwiazdy disco polo, który nie wstawił się na rozprawę. Sędzia wziął pod uwagę złożony wcześniej przez prokuraturę wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego Daniela M. i zgodził się na warunkowe umorzenie postępowania. Wyznaczył jednak 2-letni okres próbny. Oskarżony ma też wpłacić 3 tysiące złotych na wybrany cel charytatywny.
"Oskarżony wyraził skruchę, przeprosił pokrzywdzonych i zadośćuczynił im. To postępowanie to poważne ostrzeżenie dla oskarżonego" – mówił portalowi poranny.pl obrońca Daniela M., Andrzej Kowalski. Syn Zenona Martyniuka miał bowiem jeszcze przed rozprawą dojść do porozumienia z poszkodowanymi funkcjonariuszami, którym zapłacił po kilka tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Autor: Natalia Piotrowska