Szokujące doniesienia na temat przyczyny śmierci Grzegorza Miecugowa!

26 sierpnia Polska okryła się żałobą. Zmarł znany i ceniony dziennikarz, Grzegorz Miecugow. Dziennikarz od lat zmagał się się z nowotworem płuc, jednak to nie on okazał się przyczyną śmierci. Przyjaciel Miecugowa, Tomasz Sianecki, zdradził, co tak naprawdę mogło zabić dziennikarza.

Tydzień temu polskie media obiegła niespodziewana i szokująca wiadomość o śmierci cenionego polskiego dziennikarza, Grzegorza Miecugowa. Dziennikarz TVN-u zmarł 26 sierpnia 2017 roku. Miał 61 lat. Dziennikarz od lat zmagał się z nowotworem płuc, który został wykryty w 2011 roku, gdy okazało się, że na płucach Miecugowa znajduje się guz. Wydawało się, że problem został zażegnany, gdyż dziennikarz rzucił palenie, a guz uległ zmniejszeniu. Jednak Miecugow nagle zmarł, a pierwsze podejrzenia przyczyny padły na nowotwór.

Tomasz Sianecki, dziennikarz i przyjaciel Miecugowa, w wywiadze z "Newsweekiem" ujawnił, co najprawdopodobniej wywowało śmierć Grzegorza Miecugowa.

"Dzień przed śmiercią zadzwonił do Krzyśka Daukszewicza, żeby dogadać sprawy dyżurów w „Szkle”. Krzysiek był przerażony, bo bardzo źle brzmiał. Ubłagał go, żeby poszedł na ostry dyżur" – powiedział Sianecki, dodając: "Poszedł, ale zmarł kilka godzin po skierowaniu na oddział. Prawdopodobnie na sepsę"

Sepsa jest zespołem ogólnoustrojowej reakcji zapalnej, która jest reakcją organizmu na zakażenie. Najczęściej występuje u chorych przebywających w szpitalach, a także u osób osłabionych, często przebywających w dużych skupiskach ludzkich. W trakcie rozwoju sepsy w organizmie dochodzi do zmian, które powodują niewydolność narządów.




Komentarze
Czytaj jeszcze: