Tajemnicza śmierć makijażystki gwiazd. Sąsiadka wyjawia szokujące szczegóły

Tragiczne wydarzenia wstrząsnęły niedawno Koninem, gdzie doszło do naglej śmierci Moniki Róży, znanej makijażystki pracującej z wieloma gwiazdami. Ta niespodziewana strata nie tylko zasmuciła rodzinę i przyjaciół, ale również zelektryzowała opinię publiczną. Okoliczności, w jakich doszło do śmierci 34-letniej kobiety, rodzą więcej pytań niż odpowiedzi, a najnowsze informacje ujawnione przez sąsiadkę zmarłej mogą rzucić nowe światło na sprawę.

fot. Shutterstock

Monika Róża zmarła 14 czerwca 2024 roku, zostawiając za sobą wiele nierozwiązanych zagadek. Mimo że śledczy początkowo skłaniali się ku teorii samobójstwa, rodzina i przyjaciele nie mogą pogodzić się z takim wyjaśnieniem. "Walka o sprawiedliwość dla Moniki to moje główne zadanie. Nie mogę i nie chcę odpuszczać" - mówiła zrozpaczona matka makijażystki w rozmowie z dziennikarzami programu "Uwaga!" TVN.

Ostatnie godziny życia makijażystki

W toku śledztwa ujawniono niepokojące informacje dotyczące ostatnich godzin przed śmiercią Moniki. Według relacji jednej z sąsiadek krótko przed tragedią pod drzwiami mieszkania makijażystki pojawił się tajemniczy mężczyzna.

Była awantura, słyszałam, jak kłócili się i jak on próbował dostać się do środka

- relacjonowała kobieta.

Co więcej, w dniu śmierci Monika miała zaplanowane spotkanie z klientką, na którym nigdy się nie pojawiła. Czy to dlatego, że czuła się zagrożona? Jak ujawniono, makijażystka miała trudne relacje z byłym partnerem, który ma na swoim koncie wyrok za handel narkotykami. "Nie wierzę w samobójstwo. Monika miała przed sobą całe życie, plany, marzenia" - podkreśla matka zmarłej.

Komentarze