Komuś udało się nałożyć tyle szpachli na karoserię, że śmiało można uznać to za sztukę i wyższą półkę rzemiosła. Zrobienie złej roboty tak dobrze sprawia, że aż żal ściska. Skoro już ktoś włożył tyle wysiłku w nakładanie skandalicznie grubej warstwy szpachli, to czemu nie chciał włożyć go jeszcze trochę więcej i przynajmniej spróbować ogarnąć temat jak trzeba. Albo lepiej zajać się czymś innym!
Mistrzostwo szpachli na razie zostaje w Rosji i miejmy nadzieję, że już nikt tego nie przebije!