Tak wygląda życie Lewandowskich. "Cały kalendarz jest raczej podporządkowany jemu"

Anna Lewandowska jest żoną jednego z najbardziej znanych piłkarzy na świecie. Ostatnio opowiedziała o tym, jak wygląda ich życie. Wyznała, że dla Roberta zdecydowała się przerwać własną karierę.

Anna Lewandowska nagrodzona. Pochwaliła się na Instagramie

Anna Lewandowska nie przestaje odnosić sukcesów! Znana trenerka została zaproszona na 2. Międzynarodowy Kongres Kobiet w Sporcie. Na wydarzeniu w Barcelonie zjawiła się w roli prelegentki. Otrzymała tam również nagrodę za promowanie sportu w mediach społecznościowych.

Mamy to! Wspólnie z moim teamem dzisiaj świętujemy. Jestem bardzo szczęśliwa, bo odebrałam nagrodę „Dona Esport Influencer” za promowanie sportu i kształtowanie zdrowych nawyków w social mediach. To piękne podsumowanie mojego roku w Barcelonie. Wszystko wydarzyło się podczas kongresu "International Women in Sports Congress" – napisała dumna żona Roberta Lewandowskiego.

Anna Lewandowska powiedziała o przerwaniu kariery

Zanim Anna Lewandowska odebrała nagrodę, opowiedziała o tym, jak wygląda życie u boku światowej sławy piłkarza. W swojej wypowiedzi wspomniała o porzuceniu własnej kariery na rzecz wspierania ukochanego.

Trenowałam przez wiele lat, byłam reprezentantką Polski w karate. Natomiast w pewnym momencie, kiedy poznałam męża, zrezygnowałam z bycia zawodowym sportowcem i zdecydowałam, że przeprowadzę się z moim mężem za granicę, gdzie będę go wspierała. Przeprowadziłam się, rezygnując ze startów w zawodach z orzełkiem na piersi, ale wiedziałam, że jestem sportowcem z krwi i kości i muszę znaleźć coś dla siebie (…) Dzisiaj mam sześć spółek, sześć firm, wszystkie dotyczą zdrowego trybu życia – mówiła.

Jak dodała, swoje życie podporządkowali Robertowi. Ona sam również odwdzięcza się jej swoim wsparciem.

Oczywiście cały kalendarz naszego życia jest raczej podporządkowany jemu, a nie mnie, natomiast taka jest kolej rzeczy. To Robert jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i jest nam z tym dobrze. Oczywiście on też mnie wspiera (...), czasem tylko wspomina, że chciałby mnie zatrzymać na moment, mówi, że nie wie, co musiałoby się zdarzyć, żebym się zatrzymała – dodała.

Autor: Anna Helit

Komentarze
Czytaj jeszcze: