Tak wyglądał casting do "Koła fortuny". Robert El Gendy zdradził szczegóły

Znamy już nowych prowadzących teleturniej „Koło fortuny”. Okazuje się, że w castingu brał udział Robert El Gendy. Prowadzący „Pytanie na śniadanie” wyznał, jak wyglądały kulisy.

Gałązka/AKPA

Popularny teleturniej z nowymi prowadzącymi

Popularny teleturniej „Koło fortuny” od nadchodzącego sezonu będzie mieć nowych prowadzących. Norberta „Norbiego” Dudziuka i Izabellę Krzan zastąpią Błażej Stencel oraz Agnieszka Dziekan, prezenterka pogody znana z „Pytania na śniadanie”. Nowe odcinki programu ze zmienionym składem pojawią się od 2 września tego roku.

Robert El Gendy ujawnia kulisy castingu do teleturnieju „Koło fortuny”

Już od dawna internauci zastanawiali się, kto zastąpi Norbiego i Krzan w „Kole fortuny”. Wśród nazwisk pojawił się także Robert El Gendy. Mężczyzna po rewolucji w TVP jest jednym z prowadzących poranny program „Pytanie na śniadanie”.

Okazuje się, że Robert El Gendy był na castingu do „Koła fortuny”, ale nie dostał się! W rozmowie z portalem Jastrząb Post zdradził, jak przebiegł cały proces wyboru nowych prowadzących. Wyznał, że było bardzo ciekawie, ponieważ wszystko odbywało się na tzw. greenboxach, czyli zielonych ekranach.

Musimy sobie wyobrazić, że to wirtualne studio jest tym prawdziwym, gdzieś tutaj jest to koło, które się kręci, gdzieś tam są uczestnicy, którymi są nasi koledzy i koleżanki z grupy produkcyjnej. Wcielają w role śmiesznych, poważnych lub niewygodnych partnerów do rozmowy tylko po to żeby sprawdzić naszą umiejętność komunikacji i rozwiązywania różnych sytuacji na żywo.

Robert El Gendy powiedział w wywiadzie, że „to wszystko to jest odbiór subiektywny osoby, która ocenia i weryfikuje to czas”. Nie jest jednak zły, że nie wybrano go do roli prowadzącego teleturniej.

Nie mogę się gniewać na coś takiego, że mnie nie wybrali. Jest tyle osób, które o tym marzą. [...] Nie wiem dlaczego mnie nie wybrali, widocznie komuś pasowała inna koncepcja, a na mnie przyjdzie jeszcze czas.

 

Autor: Natalia Zoń

Komentarze
Czytaj jeszcze: