Ashwagandha na celowniku duńskich regulatorów
Ashwagandha, wykorzystywana od wieków w medycynie ajurwedyjskiej, zdobyła globalne uznanie, szczególnie podczas pandemii COVID-19, jako środek wspomagający odporność i redukujący stres. Jej popularność wzrosła nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Jednak w kwietniu 2023 roku, Duńska Administracja Weterynarii i Żywności (DVFA) podjęła decyzję o zakazie dystrybucji tego suplementu na swoim terytorium. Decyzja ta opiera się na raporcie z 2020 roku przygotowanym przez Duński Uniwersytet Techniczny, który sugeruje, że ashwagandha może mieć negatywny wpływ na tarczycę, hormony płciowe, a nawet zwiększać ryzyko poronień.
Kontrowersje wokół badania
Raport, który stał się podstawą dla decyzji władz Danii, spotkał się z krytyką ze strony National Library of Medicine w USA, która wskazała na liczne błędy metodologiczne i nieścisłości. Co więcej, zarówno Europejska Agencja Leków, jak i amerykańska FDA nie podjęły podobnych kroków wobec ashwagandhy, co dodatkowo podgrzewa dyskusję na temat jej bezpieczeństwa.
Eksperci zalecają ostrożność
Mimo braku jednoznacznych dowodów klinicznych na szkodliwość ashwagandhy eksperci zalecają ostrożność. Szczególnie kobiety w ciąży, karmiące piersią oraz mężczyźni z problemami prostaty powinni konsultować się z lekarzem przed rozpoczęciem suplementacji. Warto pamiętać, że naturalne nie zawsze oznacza bezpieczne, a zdrowie powinno być zawsze priorytetem.