"Wówczas będzie kulminacja"
Jeszcze do niedawna resort zdrowia tłumaczył, że szczyt IV fali pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 nastąpi na przełomie listopada i grudnia. Dziś zespół ekspertów z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr. Franciszka Rakowskiego z Zespołu Modelu Epidemiologicznego tłumaczy, że przypadnie ona na ok. 5 grudnia. PAP podaje, że średnia dzienna liczba zakażeń wyniesie wówczas ok. 27-28 tysięcy. Jak w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśnia dr Rakowski, w kolejnych tygodniach będą jeszcze wzrosty liczby zakażeń. Fazę najszybszego pięcia się do góry mamy już jednak za sobą. […] My przewidujemy, że osiągniemy średnią liczbę zakażeń na poziomie 27-28 tysięcy. Oczywiście mowa o średniej dziennej z siedmiu dni. To oznacza, że odczyt w środku tygodnia – w środę czy czwartek – może sięgać spokojnie nawet 38 tysięcy zakażeń.
Blisko 25 tysięcy nowych przypadków
Według danych Ministerstwa Zdrowia z 18.11.2021 roku z godziny 10.29, pojawiły się 24 882 nowe przypadki zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Z raportu wynika, że 370 osób zmarło, a 503 419 przebywa na kwarantannie. W szpitalach odnotowano 15 713 zajętych łóżek przez pacjentów z COVID-19. Liczba zajętych respiratorów wynosi 1 345.
Szczyt hospitalizacji na Święta Bożego Narodzenia
Jak czytamy na stronie PAP-u, z modelu, którym posługuje się zespół dr. Rakowskiego, wynika, że w okresie świątecznym – Świąt Bożego Narodzenia – średnia dzienna liczba nowych przypadków będzie sięgała ok. 20 tysięcy i wtedy wówczas nastąpi szczyt hospitalizacji. Będziemy potrzebowali wtedy ok. 30 tysięcy łóżek dla pacjentów z COVID-19 – informuje doktor z ICM UW. Na dzień 18.11.2021 ich liczba wynosi 21 692. Minister zdrowia Adam Niedzielski zaznacza jednak, że nie powinniśmy obawiać się o przebieg nadchodzących świąt, a poziom krytyczny, jego zdaniem, to 35-40 tys. zakażeń dziennie, utrzymujących się przez pewien czas.
Pandemia już wielokrotnie nas zaskakiwała. Zgodnie ze wszystkimi prognozami jest mało prawdopodobne, abyśmy mieli Święta Bożego Narodzenia zakłócone falą covidu – przyznał.
To nie koniec? Będą kolejne fale?
Eksperci dodają również, że kolejne fale będą się wydarzały w populacji w dużym stopniu uodpornionej. Oczywiście hospitalizacje poszczepienne i poinfekcyjne będą się zdarzały, ale ryzyko ciężkiego przebiegu w takim przypadku jest znacznie mniejsze. IV fala ma być ostatnią zawierającą w sobie infekcje padające na „czysty organizm”, który nie jest zabezpieczony przeciwciałami – przytacza dr. Rakowskiego PAP.
Źródło: PAP
Autor: Małgorzata Durmaj