Szwedka długo trzymała nas w oczekiwaniu na drugi album. Teraz dostajemy kąski, które zapowiadają obiecująco krążek. Tym razem Tove Lo będzie nas prowokować – "True Disaster" to numer o destrukcyjnym związku, w który mimo wszystko brniemy. Sama piosenkarka tłumaczy jego przekaz następująco:
"Wydaje mi się, że każdy psychiatra u którego byłam stwierdził, że mam dwie osobowości: jedną autodestrukcyjną i drugą bardzo ambitną i zmotywowaną do ukończenia zaplanowanych działań. To pewnie dzięki temu jestem w takim miejscu w życiu. Piosenka ma trochę nonszalancki klimat. Kiedy zakochujesz się w kimś, o kim wiesz, że nie przyniesie Ci nic dobrego, albo gdy po prostu zachowujesz się w destrukcyjny sposób to nie obchodzi Cię tak naprawdę co się stanie. ma bardzo mocny bit, który motywuje i sprawia, że chcesz tańczyć, ale gdy wsłuchasz się w tekst, myślisz . Jest coś ekscytującego i wyzwalającego w nieprzejmowaniu się tym, co może się zdarzyć."