Tydzień temu zmarła królowa Elżbieta II. Jakie były przyczyny jej śmierci? Są nieoficjalne informacje

8 września zmarła królowa Zjednoczone Królestwa - Elżbieta II. O jej śmierci poinformował Pałac Buckingham, jednak przyczyna zgonu nie została oficjalnie podana. Tą zagadkę próbują już rozwiązać eksperci. Pojawiły się pierwsze nieoficjalne powody.

Nie żyje królowa Elżbieta II

Elżbieta II nie żyje. Królowa Wielkiej Brytanii zmarła  08 września 2022 roku. Przeżyła 96 lat. Informacje w sprawie podają: BBC oraz Reuters. Wiadomość pojawiła się także na twitterowym profilu pn. "The Royal Family". 

Królowa zmarła spokojnie w Balmoral dziś po południu. Król i Królowa Konsorta pozostaną dziś wieczorem w Balmoral, a jutro wrócą do Londynu - przekazano w komunikacie Pałacu Buckingham.

Eżbieta II w czerwcu tego roku obchodziła jubileusz 70-lecia swojego panowania. Jak podaje Reuters, pogrzeb monarchini ma odbyć się w  poniedziałek 19 września.

Jaka była przyczyna śmierci?

8 września Pałac Buckingham wprost pisał już o zaniepokojeniu lekarzy stanem zdrowia Jej Wysokości. Królowa znajdowała się pod nadzorem medycznym. Z oficjalnego oświadczenia wiadomo tylko, że Elżbieta II "zmarła spokojnie". Nic więcej nie wiadomo na temat przyczyny śmierci. Możliwe też, że nigdy nie zostanie ona ujawniona. Brytyjskie media dotarły do ekspertów w tej dziedzinie, a ci podali przypuszczalne przyczyny śmierci.

Jeszcze dwa dni wcześniej królowa pełniła swoje obowiązki. Podczas audiencji Lizz Truss zostały zrobione ostatnie zdjęcia monarchini. Chociaż był uśmiechnięta, to uwagę specjalistów zwróciły zasinienia widoczne na jej dłoni. Autorka fotografii, Jane Barlow, podkreślała że królowa wyglądała na "z pewnością słabszą", niż na zdjęciach z lata.  Na ręce władczyni zwróciła też dr Deb Cohen-Jones, która twierdzi, że zasinienia są oznaką choroby naczyń obwodowych. Mogą też świadczyć o tym, że królowa niedawno miała założony wenflon np. aby podawać jej dożylnie leki.

Eksperci medyczni twierdzą, że przypadek Elżbiety wpisuje się w stan, który definiuje się jako "stopniową utratę przez ciało wbudowanych rezerw". Coś takiego sprawia, że stajemy się podatni na dramatyczne, nagłe zmiany w zdrowiu, które mogą być wywołane przez pozornie nieznaczące zdarzenia takie jak drobna infekcja lub zmiana leków czy środowiska. Królowa spełniała pięć z siedmiu kryteriów, jakie są wymagane do określenia tego stanu.

Pozostałe przypuszczenia

"New Corp" z kolei przywołało opinie specjalistów, którzy zauważyli, że dużą rolę w tej sprawie mógł odegrać "zespół geriatryczny", a przyczyną śmierci prawdopodobnie była "mieszanka objawów", nie jedna konkretna choroba. "Weekend Sunrise" przeprowadził rozmowę z lekarką Ginni Mansberg, która przypuszcza, że królowa mogła umrzeć z powodu udaru lub zawału.

Z wiekiem stajesz się słabszy, nie masz tak dużej siły mięśni, nie masz tyle energii... Wykonywanie zadań, które musiała wypełniać, byłoby męczące - mówiła.

Lady Colin Campbell, brytyjska pisarka, dziennikarka, autorka książek i artykułów o tematyce związanej z dynastią Windsorów, twierdzi, że królowa cierpiała na "poważny i niezmiennie śmiertelny stan kości", który mógł być formą raka kości.

Ciekawą teorię wysuwają lekarze, którzy twierdzą, że przyczyną śmierci mógł być zespół złamanego serca. Dotychczasowe badania pokazują, że jest to stres wywołany np. odejściem bliskiej osoby. 

Wiemy, że u niektórych ludzi stres związany z utratą ukochanej osoby lub jakiekolwiek stresujące wydarzenie w życiu wywołuje całą masę reakcji w ciele, a także w umyśle, które mogą powodować choroby, a czasem i śmierć - wskazała w rozmowie z ABC kardiochirurg Nikki Stamp.

Przypominamy, że stan zdrowia Elżbiety II pogorszył się po śmierci jej męża księcia Filipa, który zmarł wiosną ubiegłego roku. Para była małżeństwem ponad 73 lata.

Straciła męża, z którym była tyle lat, a statystycznie liczba partnerów, którzy umierają w ciągu 12 miesięcy od utraty partnera... to wysoki okres ryzyka. Żal jest dodatkowym obciążeniem dla ciała i stracić kogoś, z kim było się tak długo, to naprawdę bardzo trudne doświadczenie. Tym bardziej w dziewiątej dekadzie życia - powiedziała Ginni Mansberg.

Autor: Iga Chmielewska

Komentarze
Czytaj jeszcze: