Złodziej ukrywał się w jaskini
W 2009 roku w prowincji Hubei w Chinach doszło do napadu na stację benzynową. 4 przestępców ukradło 156 juanów, czyli około 100 złotych, 2 telefony i sejf – ten jednak porzucili, gdyż nie potrafili go otworzyć. Zrabowane pieniądze wydali na jedzenie i fajerwerki.
Złodzieje podczas ucieczki zranili też nożem 2 pracowników stacji. Policja natychmiast wszczęła postępowanie. Mundurowi zdołali ująć 3 rabusiów. Ostatni z nich – Liu Moufu – zapadał się pod ziemię.
Kiedy policja przeszukiwała jego dom i przesłuchiwała rodzinę, złodziej ukrywał się w lesie. Potem osiedlił się w górskiej jaskini oddalonej od wioski o 10 kilometrów. Chyba sam nie spodziewał się, że spędzi w niej aż 14 lat.
Jak udało mu się przeżyć? W jaskini mężczyzna miał źródło z wodą. Wybierał się także na polowania i kradł warzywa z pól uprawnych. Zdarzało mu się odwiedzać dom rodzinny – tam otrzymywał bardziej odżywcze posiłki. Przygarnął również kilka bezpańskich psów, które nie tylko towarzyszyły mu w samotnym życiu, ale także odstraszały dzikie zwierzęta. Udało mu się zebrać przedmioty, których potrzebował na co dzień, m.in. kołdry i garnki. Przyznał też, że kiedy słyszał odgłosy ludzi, chował się w głębi lasu.
Grozi mu więzienie
Przez 14 lat, które spędził w jaskini, sporo go ominęło. W tym czasie zmarł jego ojciec, syn wziął ślub, a na świecie pojawił się wnuk. Rodzina wielokrotnie przekonywała go, aby przestał chować się przed wymiarem sprawiedliwości. W lutym 2023 roku ponad 50-letni Liu Moufu opuścił swoją kryjówkę i zgłosił się na policję, podkreślając przy tym, że chce żyć normalnie.
Mimo że od dokonania przestępstwa minęło sporo czasu, rabuś nie uniknie kary. Grozi mu od 3 do 10 lat więzienia.
Autor: Anna Helit