Używanie tamponu zakończyło się tragicznie. Amputowano jej obie nogi

Historia Lauren Wasser, kalifornijskiej modelki, mrozi krew w żyłach. Kobieta musiała przejść amputację nóg po tym, jak doznała zespołu wstrząsu toksycznego. Rozwinął się on przez... tampon.

Modelka przeszła zawał serca

Lauren Wasser ma 35 lat i pochodzi z Kalifornii. Ma za sobą tragiczną historię, której geneza jest wręcz nieprawdopodobna. Zdecydowała się o tym opowiedzieć w podcaście "Diary of a CEO" Stevena Barletta. Początkowo modelka myślała, że zwyczajnie się przeziębiła – miała wszelkie objawy grypopodobne, sytuacja jednak dramatycznie się pogorszyła. Lauren została znaleziona nieprzytomna. Natychmiast przewieziono ją do szpitala. Tam okazało się, że kobieta ma ponad 41 stopni gorączki. To jednak nie koniec – 35-latka przeszła zawał serca, a lekarze zadecydowali o wprowadzeniu jej w stan śpiączki farmakologicznej.

Amputacja nóg

Wkrótce później lekarze znaleźli nowy trop. Jako że kobieta korzystała z tamponów, przeprowadzono kolejne badania. Te nie pozostawiły wątpliwości – u Lauren Wasser rozwinął się zespół wstrząsu toksycznego (TSS). Zakażenie gangreną tak bardzo dotknęło jej nogi, że konieczna była amputacja:

Moje stopy płonęły, to było tak, jakby ktoś podpalał moją stopę, uczucie pieczenia było szalone – mówiła modelka.
Moja prawa noga wyglądała gorzej niż lewa, palce u stóp po lewej stronie robiły się fioletowe, ale tak naprawdę to prawa była znacznie bardziej uszkodzona. Więc wtedy pojawił się niepokój. W zasadzie musieli amputować moją prawą nogę, aby uratować mi życie.

Wówczas oszacowano, że lewa noga ma około 50% szans na uratowanie. Początkowo 35-latka zadecydowała, aby nie poddawać jej amputacji. Jak dowiadujemy się z podcastu, przez 6 lat ból był nie do zniesienia. Tuż przed 30. urodzinami Lauren operacyjnie usunięto lewą nogę.

Lauren ostrzega kobiety przed tamponami

Lauren, dzięki swojej historii, uświadamia kobiety na temat zagrożeń związanych z używaniem tamponów. Jak sama podkreśla, TSS (zespół wstrząsu toksycznego) to niezwykle niebezpieczna choroba:

(Tampony – przyp. red.) są wytwarzane przy użyciu wybielacza chlorowego, dioksyn i włókien syntetycznych, które potrafią wywołać prawdziwą burzę w naszych ciałach. Pracowałam z matką, która straciła swoją 18-letnią córkę z powodu TSS.

Czy tampony są bezpieczne? Ginekolożka wyjaśnia

Wątpliwości w temacie korzystania z tamponów rozwiała dr Agnieszka Osińska, ginekolożka, która wypowiedziała się dla portalu umedica. Specjalistka podkreśla, że zespół wstrząsu toksycznego to bardzo poważna choroba, jednak występuje niezwykle rzadko – szczególnie teraz, kiedy medycyna wciąż się rozwija. Wskazuje, że dawniej – jak wspomniała Lauren – tampony były bielone chlorem, co wystawiało je na kontakt z ogromem związków chemicznych. Dzisiejsze, nowoczesne środki, nie przechodzą już tego procesu, co znacznie zmniejsza ryzyko zachorowania na TSS. Dr Agnieszka Osińska dała też kilka rad, jak dodatkowo można zwiększyć swoje bezpieczeństwo:

Lekarka radzi również, aby po tampony sięgać w szczególnych sytuacjach, a na co dzień i przed pójściem spać korzystać jednak z podpasek. Najważniejsze, aby wybierać te środki, które nie były bielone.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze