Wpadka w "Pytaniu na Śniadanie"
Wpadki w telewizji na żywo zdarzają się często. Wiedzą o tym doskonale widzowie programów śniadaniowych. Tym razem do zabawnej sytuacji doszło w "Pytaniu na Śniadanie". Kilka minut czasu antenowego poświęcono dietetyczce, która opowiadała o prozdrowotnych zaletach jedzenia kiełków. Wtedy zainteresowana tematem Małgorzata Tomaszewska zapytała:
Tyle tych kiełek jest na stole, że nie wiemy, które to są kiełki brokuła?
Sylwia Gugała-Mirosz nie potrafiła jednak wskazać, w której misce znajdują się właśnie te kiełki. Wtedy prowadząca poprosiła o pomoc osoby ze studia. W tym samym czasie Aleksander Sikora o to samo zapytał widzów. Zrobiło się małe zamieszanie, na szczęście z odsieczą pospieszył jeden z kucharzy, który wskazał poszukiwane przeze wszystkich kiełki brokułu.
Małgorzata Tomaszewska upadła
Na planie programu na żywo czasami dochodzi jednak do wpadek nie tyle zabawnych, co niebezpiecznych. Ostatnio Małgorzata Tomaszewska wyznała w jednym z wywiadów, że jakiś czas temu przydarzyło jej się coś takiego. Kiedy przechodziła do kącika eksperckiego, nie zauważyła podestu i poślizgnęła się. Upadła i wylała na siebie herbatę. Incydent od razu postawił na nogi wszystkich w studiu. Prezenterka niedługo później udała się do lekarza, sprawdzić, czy z jej dzieckiem jest wszystko w porządku – nie od dziś wiadomo, że Tomaszewska jest w ciąży. Więcej przeczytacie w tym artykule:
Autor: Hubert Drabik