Wyjazd do Grecji zamienił się w koszmar
Mister Polski z 2014 roku i jego żona udali się na wakacyjny odpoczynek do Grecji. Rafał Maślak chętnie relacjonował w mediach społecznościowych romantyczny urlop na Krecie. Niestety wyjazdu nie będą dobrze wspominać. Po kilku dniach spędzonych tylko we dwoje w luksusowej willi nadszedł czas na powrót do Polski. W kraju czekały na nich dzieci. Pechowy powrót do domu dał im się we znaki. Z powodu usterki i zamieszania na lotnisku przybyli do domu później niż planowali.
Na swoim insta stories model zrelacjonował cały nieszczęśliwy powrót z greckich wakacji. Dzięki jego wpisom fani mogli dowiedzieć się, że samolot, w którym siedzia, miał problem techniczny.
Coś tam naprawiają
– napisał w mediach społecznościowych.
Początkowo wydawało się, że lot będzie po prostu opóźniony. Jak się okazało, pasażerowie siedzieli w maszynie ponad 40 minut, a wśród nich narastało niezadowolenie. Dopiero po tym czasie kapitan poinformował, że wylot stoi pod znakiem zapytania.
Dalej nas trzymają w 40 stopniach. (...) Prawdopodobnie wrócimy na lotnisko
– relacjonował celebryta.
Rafał Maślak skrupulatnie relacjonował pechowy powrót
Mimo wysiłków załogi, maszyny nie udało się naprawić i wszyscy podróżni musieli wyjść.
Nie wiem, co dalej
– wyjawił Rafał Maślak.
Okazało się, że lot został odwołany. Pasażerów dodatkowo zdenerwował fakt, że przewoźnik zalecił im samodzielne znalezienie innego połączenia z Polską. Były mister był bardzo zdenerwowany. Nie udało mu się kupić biletów do Warszawy. Wraz z żoną musieli lecieć do Poznania, co oczywiście podniosło cenę wyjazdu.
Robi się łańcuszek kosztów związanych z opóźnieniem
— podsumował celebryta.
Do ceny nowych biletów, skrupulatnie dodał konieczność wykupienia dodatkowej doby na parkingu, gdzie zaparkował samochód. Rafał Maślak wyliczył także, że musiał wykupić kolejny nocleg w hotelu, by nie spać na lotnisku. Ostatecznie okazało się, że model i jego małżonka niepotrzebnie kupowali bilety na własną rękę. Przewoźnik ogłosił, że podstawi zastępczy samolot. Były mister może jednak spać spokojnie, bo, jak sam relacjonował, prawdopodobnie linie lotnicze zwrócą mu wydane pieniądze.
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska