Spadek po Tomaszu Komendzie
W 2003 roku Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty. W więzieniu spędził 18 lat i dopiero w 2018 r. udało się udowodnić jego niewinność. Dostał za to ogromne, bo najwyższe w historii państwa, odszkodowanie – prawie 13 milionów złotych. Mężczyzna jednak nie nacieszył się wolnością zbyt długo. 21 lutego tego roku zmarł, a przyczyną śmierci był nowotwór płuc, z którym zmagał się od wielu lat. Teraz w sądzie toczy się batalia o jego majątek. Jedną ze stron jest jego jedyny syn, Filip Komenda, którego w rozprawach reprezentuje jego matka, Anna Walter. To właśnie małoletni – zgodnie z polskim prawem – powinien otrzymać spadek. Drugą stroną jest brat zmarłego, Gerard Komenda. Najprawdopodobniej został on uwzględniony w testamencie.
Gerard Komenda przejął mieszkania po Tomaszu
Gdy Tomasz Komenda otrzymał gigantyczne odszkodowanie od państwa, jego matka (Teresa Klemańska) doradziła mu, aby zainwestował pieniądze w mieszkania. W latach 2021-2022 kupił on trzy mieszkania w centrum Wrocławia, dwa z nich przeznaczył na wynajem. Jesienią 2022 r. zawarł z bratem umowę dożywocia. Oddał mu nabyte nieruchomości, a w zamian zażądał opieki, pomocy w chorobie i zorganizowania pogrzebu na własny koszt. Gerard obietnicy dotrzymał.
Jedna z ostatnich rozpraw odbyła się końcem listopada. Nie wiadomo jak na razie, kto finalnie otrzyma spadek po Tomaszu. O majątek walczy jego brat Gerard i syn Filip.
Autor: Hubert Drabik