Mogłoby się wydawać, że obaj odeszli już z ringu. 47-letni Saleta przez ostatnie dziewięć lat stoczył tylko jedną walkę bokserską – dwa lata temu wygrał z Andrzejem Gołotą. Dziesięć lat młodszy Adamek z kolei napisał pod koniec 2013: ,,Kiedyś przychodzi taki czas, aby odpowiedzieć na cudze i własne pytanie, co dalej ze mną. Liczę, że w 2014 roku zakończę udanie karierę boksera zawodowego. Lata lecą, nie zamierzam służyć za worek treningowy w ringu do emerytury.” „Udane zakończenie kariery” trochę bokserowi nie wyszło – rok później przegrał dwie ważne walki i stwierdził, że odchodzi już ostatecznie. Spróbował też swoich sił w wyborach do Europarlamentu, z równie słabym rezultatem jak na ringu.
Zdecydowana większość fanów boksu jest przekonana, że starcie odbywa się tylko i wyłącznie ze względu na pieniądze – dla nich samych i dla telewizji Polsat, która znowu zdecydowała się na transmisję w systemie pay per view. Za obejrzenie gali trzeba zapłacić 46 zł.
Tomasz Adamek, który wielokrotnie bardzo negatywnie wypowiadał się o Salecie (,,półkaleka” - starszy bokser oddał jedną nerkę dla swojej córki, ,,dziadków nie biję”), twierdzi jednak, że ta walka jest dla niego ważnym sprawdzianem sił – jeśli wygra, rozważy powrót na ring. Poza tym uważa, że jest to winien swoim widzom, którym chce pokazać, że poprzednie, przegrane walki były nieporozumieniem z powodu popełnionych błędów.
Obaj bokserzy twierdzą, że są świetnie przygotowani i przekonani o swojej wygranej. Większość ekspertów stawia na Adamka, ale jak to w sporcie: nic nie jest pewne. Poza starciem dawnych mistrzów, na łódzkiej gali będziemy mogli oglądać również Ewę Piątkowską i Ewę Brodnicką, które słyną z wzajemnej antypatii i nie szczędzą sobie negatywnych komentarzy; pozostałe walki również zapowiadają się niezwykle emocjonująco.
Już jutro, czyli w piątek o godz. 15.00 w Atlas Arenie odbędzie się oficjalna ceremonia ważenia przed łódzką imprezą. Wydarzenie będzie otwarte dla kibiców, którzy będą mogli przyjść i na żywo zobaczyć bohaterów gali Polsat Boxing Night na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gongiem.