"To jest taki tyci, tyci problem"
Profil Wiktorii Gąsiewskiej śledzi w mediach społecznościowym milion osób. Nic więc dziwnego, że aktorka zwróciła się do swoich obserwatorów z prośbą o pomoc. W swoich relacjach często porusza kwestie dot. życia codziennego. Tym razem zmagała się z pewnym problemem, z którego rozwiązaniem, jak się później okazało, przyszli wierni fani. Kadr ukazuje artystkę siedzącą w samochodzie w puchowej kurtce. Tło wydaje się być jednak nieco rozmazane…
Siemaneczko kochani, przychodzę dzisiaj do Was z niczym innym, jak z problemem. Żartuję… To jest taki tyci, tyci problem, słuchajcie, którego nie mogę rozwiązać od kilku godzin. Trochę mi wstyd, ponieważ wychodzi, że nowinki technologiczne nie są dla mnie – zaczyna.
fot. instagram.com/wiktoria_gasiewska
"Strasznie mnie to rozprasza"
Wiktoria Gąsiewska tłumaczy, że pewne komplikacje, które napotkała, dotyczą właśnie ustawień w telefonie, których sama nie potrafi zmienić, choć „bardzo by chciała”. Dodaje, że wideo w takiej formie nie pomaga w skupieniu się.
Mój problem polega na tym, że mówię do Was w portrecie, jak widzicie. Coś kliknęłam w funkcjach aparatu na Instagramie i nie mogę teraz tego zmienić. Pewnie mogę, ale nie umiem i czuje się jak na jakimś… nie wiem. Strasznie mnie to rozprasza. Czuję się jak na jakimś green screenie albo w Matriksie. Chciałabym to strasznie zmienić, więc jeżeli umiecie, to napiszcie mi, gdzie to kliknąć – wyjaśnia artystka.
Nie zapomniała życzyć swoim obserwatorom „miłego dnia” oraz wysłać gorących pozdrowień z planu. Lecę, bo tutaj tak dyskretnie próbują mi powiedzieć, że chyba powinnam być tam, a nie w ciepłym samochodzie – kończy. Ostatnie zdjęcie w rolce wskazuje, że opisany wyżej problem udało się rozwiązać, a internauci pomogli to rozwiązanie znaleźć: „Udało się! Jesteście najlepsi”.
fot. instagram.com/wiktoria_gasiewska
Czytaj także:
Autor: Małgorzata Durmaj