Choć związek Mariny Łuczenko i Wojciecha Szczęsnego od początku wzbudzał spore kontrowersje, piłkarz od dawna wydaje się tym nie przejmować. Marinie zarzucano już, że chce się wypromować na pieniądzach męża, jednak Wojciech Szczęsny jest w nią niezwykle zapatrzony i nie dopuszcza takiej możliwości. Dla swojej żony jest w stanie zrobić naprawdę dużo – nawet wdać się w jej obronie w przepychankę słowną.
Właśnie tak było, kiedy Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła skrytykować najnowszą okładkę „Vivy”, na której pojawia się właśnie piosenkarka. „Takie rzeczy tylko w Polandzie. Na okładce żona piłkarza i piosenkarka bez przeboju. W środku zaś autorytety: Kos-Krauze, wybitni aktorzy jak Szyc czy Gierszał” – zaczęła prowokująco Korwin-Piotrowska wpis na swoim Instagramie. „Pytanie brzmi: w czym ta trójka jest gorsza od tej pani, w czym mniej utalentowana, wpływowa, rozpoznawalna i szanowana i przynosząca nam dumę, że nie są na okładce? Czym sobie nie zasłużyli, a czym zasłużyła sobie ona? Ok, żadne z nich nie nosi Diora” – podsumowała kąśliwie.
Wojciech Szczęsny szybko zareagował na te słowa. Osobiście zamieścił pod wpisem Karoliny Korwin-Piotrowskiej komentarz, w którym zaczął kpić z jej wagi. „A ja się zastanawiam, dlaczego na okładce nie ma pani Piotrowskiej. Kompletna dyskryminacja ludzi z podwójnymi podbródkami. Jeśli tak bardzo pani pragnie, to Diora chętnie podeślę. Rozmiar 52?” – zażartował Szczęsny. Gdy zaczęto mu zarzucać, że użył zbyt mocnych słów i obraził dziennikarkę, bramkarz podsumował swoje stanowisko:
„Nie lubię, gdy malutcy ludzie obrażają moją żonę. A że każdy ma prawo do swojej opinii, ja mam prawo do swojej na temat tej pani. Zobaczymy jak gruba jest jej skóra”.