Miłosne podboje Kuby Wojewódzkiego
Kuba Wojewódzki niedawno dołączył do grona celebrytów, którzy mogą poszczycić się własną książką. Dopiero co premierę miała jego „Nieautoryzowana biografia”, która zdążyła już wywołać niemałe zamieszanie. W swojej książce samozwańczy „król TVN-u” nie szczędzi pikantnych szczegółów na temat swojego życia prywatnego. Wojewódzki w autobiografii ujawnił m. in. swój romans z Agnieszką Kaczorowską, zdradził nieznane fakty na temat relacji łączącej go z Anną Przybylską, a także odniósł się do związku z Anną Muchą, który przed laty wzbudzał niemałe emocje. Wokół pary, która spędziła ze sobą cztery lata, na początku lat dwutysięcznych było naprawdę głośno.
Związek z Anną Muchą
Jeszcze za czasów związku Wojewódzkiego z Muchą dziennikarz nie krył, że zależy mu na wypromowaniu ukochanej. Kuba chodził między innymi w koszulce z wydrukowanym adresem strony internetowej swojej ówczesnej partnerki, chętnie lansował się z nią również na imprezach dla celebrytów. „Byłaś moim najpiękniejszym dopełnieniem” – pisze z jednej strony o Musze w swojej książce. Z drugiej postanowił zaś zdradzić tajemnicę, którą aktorka z pewnością wolałaby, by dziennikarz zachował jednak dla siebie. Jak ujawnił w swojej książce Wojewódzki, to właśnie on miał po cichu załatwić Annie Musze pracę na planie serialu „M jak miłość”.
Wstydliwy sekret?
„Co najzabawniejsze, w ogóle nie myślała o aktorstwie. Zaproponowałem jej, że zadzwonię do Ilony Łepkowskiej, która pisała wówczas nabierającą rozpędu sagę „M jak miłość”, z pytaniem, czy może znalazłaby coś dla Ani. Tak dla rozpędu i chwilowego zajęcia. Zgodziła się. Nigdy nie przypuszczałem, że z takim potencjałem wsiąknie w to na zawsze. Moja wina” – oznajmił Wojewódzki w swojej książce.
Choć mogło się wydawać, że Anna Mucha, która od ośmiu lat jest mężatką i spełnia się jako matka dwójki dzieci, nie będzie miała ani czasu, ani ochoty zaprzątać sobie głowę dawno zakończonym związkiem, aktorka przy okazji rozmowy z Plejadą zdecydowała się jednak odnieść do słów Wojewódzkiego. Mucha, która w „M jak miłość” gra już nieprzerwanie od piętnastu lat, postanowiła całą sprawę obrócić w żart. Z uśmiechem na ustach potwierdziła, że rolę w serialu zdobyła „przez łóżko”. „Oczywiście, musiałam się z nim przespać! I to nie raz. (…) Proszę sobie wyobrazić, jakim jest kochankiem, skoro gram do dziś” – spuentowała.
fot. Kurnikowski/AKPA
Autor: Maria Staroń