Ida Nowakowska przerwała „Pytanie na Śniadanie”
W dzisiejszym wydaniu „Pytania na Śniadanie” widzów powitał zgrany duet: Ida Nowakowska i Tomasz Wolny. Gospodarze programu od początku musieli jednak mierzyć się z niezaplanowanymi sytuacjami. Jesienna aura dała się we znaki i nieco zamieszała w plenerowym studio. Co jakiś czas padał deszcz, więc produkcja musiała użyć parasoli.
Kot gościem specjalnym „Pytania na Śniadanie”. Futrzak uciekł prowadzącym
Na płataniu figli przez pogodę jednak się nie skończyło. W dzisiejszym wydaniu śniadaniówki była mowa o zabawkach dla kotów. Nie mogło zabraknąć więc „gościa specjalnego” – rudego mruczka, który przechadzał się po stole. Zwierzak jednak nie miało parcia na szkło i – jak na jego naturę przystało – postanowił chodzić własnymi drogami. W pewnym momencie zniknął. Nie uszło to uwadze Idy Nowakowskiej, która oznajmiła:
On idzie w gąszcze! Ja się martwię.
Tomasz Wolny natychmiast ruszył w ślad za ekranową partnerką.
Ty działaj, a my wrócimy z kotem – powiedział do eksperta.
Złapanie uciekinierki okazało się jednak skomplikowanym zadaniem. Ida Nowakowska nadal nie kryła zaniepokojenia:
Nie wiem, jak tam przejść - mówiła.
Misja ratunkowa zakończyła się sukcesem. Tomek Wolny po chwili oświadczył tryumfalnie:
Mamy go!
Ruda kotka wróciła przed kamery. Nadal nie zamierzała jednak kontynuować medialnej kariery. Po kilku minutach ponownie uciekła. I tym razem gospodarz „Pytania na Śniadanie” musiał interweniować. Szybko odnalazł „gościa specjalnego” sobotniego wydania śniadaniówki. Do końca wątku kocich zabawek nie wypuścił go już jednak ze swoich rąk.
Autor: Anna Helit