Wstrząsające wyznanie Magdy Gessler. „Za blisko śmierci byłam”

Magda Gessler ma za sobą bardzo trudne doświadczenia życiowe. W ostatnim wywiadzie restauratorka opowiedziała o tragediach, jakie przeżyła. Opowiedziała o śmierci mężów, a także dziecka, które zmarło miesiąc po porodzie.

Magda Gessler i Waldemar Kozerawski, fot. East News

Magda Gessler – dzieci i wnuki

Magda Gessler jest gwiazdą polskiej telewizji już od ponad dekady. „Kuchenne rewolucje” pojawiły się na antenie TVN w 2010 roku i są emitowane do dziś – obecnie trwa 29. sezon programu, który niezmiennie prowadzi właśnie restauratorka. Prywatnie 71-latka jest matką Taduesza Müllera (z małżeństwa z Volkhartem Müllerem) i Lary Gessler (z małżeństwa z Piotrem Gesslerem). Spełnia się też jako babcia czworga wnucząt: Neny, Bernarda, Teodora i Antoniego. Na początku lat 2000. wzięła ślub ekumeniczny z Waldemarem Kozerawskim.

Magda Gessler straciła dwóch mężów i córkę

Magda Gessler, choć na co dzień epatuje humorem, uśmiechem i dystansem, ma za sobą tragiczne doświadczenia życiowe. Dwójka jej mężów zmarła – Volkhart Müller w 1987 roku, a Piotr Gessler w 2021 (z nim rozstała się po kilku latach małżeństwa, jednak nadal pozostawali w przyjaznych relacjach). W rozmowie z Marcinem Mellerem restauratorka przyznała, że odejście tak ważnych osób w jej życiu było wielką tragedią. Wyjawiła też, że zmierzyła się z inną, ogromną strata. Ze związku z Volkhartem Müllerem, swoim pierwszym mężem, miała też córkę Annę. Ta zmarła miesiąc po porodzie:

Za blisko śmierci byłam w bardzo wielu momentach mojego życia. Nikt nie wie, że jestem dwukrotną wdową i umarło mi moje pierwsze dziecko, miesiąc po porodzie. To wszystko stanowi taki czarny scenariusz, kiedy w zasadzie to nie powinno się w ogóle wydarzyć.

To właśnie Volkhart Müller był pierwszą i największą miłością Magdy Gessler. Po przeżyciu tych tragicznych momentów w życiu zrozumiała, że najważniejsze jest życie tu i teraz:

„Te doświadczenia wywołały we mnie tylko jedną reakcję — że trzeba żyć tu i teraz, czerpać każdą chwilę. Planowanie jest mi obce, bo tylu ludzi próbowało planować różne rzeczy i im się to nie udało, że wolę teraz mieć bardzo dobry czas, mówić o miłych rzeczach. Smutne rzeczy raczej mnie smucą, niż rozwijają”.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: