Influencerka marzyła o pokaźnych posldkach
Mieszkająca w Szwecji Natasha Crown marzyła o sylwetce, która będzie przyciągać spojrzenia. Jak deklarowała w nagraniach umieszczonych w mediach społecznościowych, chciała przedstawić Szwedom nowy, „prawdziwy” kanon kobiecej urody. Swoją metamorfozę rozpoczęła od ćwiczeń na siłowni i przytycia. Celowo tak zmodyfikowała swoją dietę, by przybyło jej 20 kilogramów.
W Szwecji kobiety uważają, że szczuplejsze jest piękniejsze. Ale myślę, że ludzie muszą zobaczyć, że tak właśnie powinny wyglądać prawdziwe kobiety. Większe jest lepsze!
– mówiła obserwatorom.
Swoją zaokrągloną sylwetkę postanowiła wymodelować na siłowni. Niestety ćwiczenia nie przyniosły takich efektów, jakich oczekiwała. Mając dwadzieścia lat, zdecydowała się na chirurgiczną ingerencję. Na przestrzeni siedmiu lat poddała się kilkunastu operacjom plastycznym. Skorygowała podbródek, poprawiła nos i wymodelowała kości policzkowe. Powiększyła także usta, biust i pośladki. Implanty pośladków kosztowały ją najwięcej, a na wszystkie dotychczasowe ingerencje chirurgiczne wydała równowartość pół miliona złotych.
27-latka nie jest zadowolona ze swojego obecnego wyglądu
Jak przyznała w swoich mediach społecznościowych, nie osiągnęła zamierzonego celu. Jej karykaturalny wygląd nie spełnia oczekiwań Natashy. Ze smutkiem wyjawiła, że nadal nie działa na przedstawicieli płci przeciwnej tak bardzo, jakby chciała. Za taki stan rzeczy Natasha Crown wini także brak pewności siebie szwedzkich mężczyzn.
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska