Zakościelny i Janicka wywołali ogromne emocje tańcem współczesnym. „Nie spodziewałem się”

Maciej Zakościelny i Sara Janicka zachwycili wszystkich swoim tańcem współczesnym. Jurorzy „Tańca z gwiazdami” przyznali im za niego maksymalną liczbę punktów. Aktor sam jest zaskoczony, że ich występ wywołał tak ogromne emocje.

fot.AKPA/Podlewski

Taniec współczesny Zakościelnego i Janickiej

W minionym odcinku „Tańca z gwiazdami” Maciej Zakościelny i Sara Janicka ponownie zachwycili jurorów i widzów. Ich taniec współczesny do piosenki Vix.N „Ne Rozumiju” poruszył Iwonę Pavlović do tego stopnia, że kiedy Krzysztof Ibisz poprosił ją o wyrażenie swojej opinii na temat występu, jurorka powiedziała, że chciałaby, aby wcześniej głos zabrał ktoś inny, bo potrzebuje chwili, aby się uspokoić.

Miałam łzy w oczach, bo wiesz co? Nie wiem, co tu się tak naprawdę wydarza. Ja wiem, że ty nie umiesz tańczyć, no nie możesz umieć tańczyć, tańcząc miesiąc czy półtora. Natomiast wychodzisz na ten parkiet i z Sarą tworzysz coś tak unikatowego, tak niepowtarzalnego. Jest to perła tej edycji. To jest spektakl, ale to jest coś, co w ogóle wyszło poza wszystkie ramy. (…) Ty mnie wzruszyłeś totalnie – powiedziała.

Zakościelny i Janicka wzruszyli Pavlović

Tuż po zakończeniu odcinka Maciek Zakościelny i Sara Janicka udzielili wywiadu Plejadzie, w którym zostali zapytani o to, jak czują się z tym, że doprowadzili Iwonę Pavlović do łez.

Na razie mogę powiedzieć tyle, że dla mnie to było największe przeżycie w tej edycji. Ten taniec był najbardziej poruszający – powiedziała tancerka.

Aktor z kolei dodał, że sam nie spodziewał się, że ich występ będzie aż tak poruszający, bo na próbach nie było aż tak dużych emocji. 

Ja też poczułem coś takiego innego niż do tej pory i takiego prawdziwego pod koniec naszego tańca. Przeżyliśmy ten taniec i nawet się nie spodziewałem, bo na próbach tak nie było. Chcieliśmy jak najbardziej prawdziwie oddać charakter tego tańca i to, o czym chcieliśmy opowiedzieć – tłumaczył.

Maciej Zakościelny dodał również, że w trakcie tańca skupiał się na chwili, a nie na tym, czy ktoś go będzie oceniał:

Nie spodziewałem się, że mnie to dotknie, że tak to przeżyję. Miałem poczucie, że robiliśmy to, co sobie założyliśmy. Nie myślałem o tym, czy ktoś nas oceni, czy komuś się to będzie podobać. Czułem, że opowiadamy to, co jest w nas prawdziwego.

Autor: Anna Helit

Komentarze
Czytaj jeszcze: