Niebezpieczne zabawki nie trafią do dzieci
Krajowa Administracja Skarbowa udaremniła transport niebezpiecznych zabawek, które o mało co nie trafiły do sprzedaży, a następnie do naszych pociech. Funkcjonariusze z Małaszewicz (woj. lubelskie) znaleźli je w trakcie kontroli kontenera z towarami z Chin. Chodzi o 340 sztuk drewnianych pchaczy dla dzieci. KAS postanowiła przekazać je do badań laboratoryjnych.
Wątpliwości wzbudziły oznaczenia towaru i niekompletna dokumentacja. Funkcjonariusze poinformowali inspekcję handlową, próbki zabawek trafiły do badań w Laboratorium Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Lublinie
– tłumaczy Anita Wielanek, rzeczniczka Krajowej Administracji Skarbowej, w rozmowie z PAP.
Ryzyko udławienia lub uduszenia
Badania laboratoryjne, które przeprowadzili eksperci z laboratorium Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Lublinie, wykazały, że dziecko podczas zabawy może połknąć niektóre elementy zabawek, co grozi ryzykiem udławienia lub uduszenia. Po otrzymaniu wyników badań zabroniono dopuszczenia ich do obrotu.
Lubelski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Lublinie zakazał dopuszczenia niebezpiecznych zabawek do obrotu. Towar miał wrócić do chińskiego nadawcy albo zostać zniszczony. Importer zdecydował o jego zniszczeniu. Zniszczenie nadzorowała KAS
– czytamy w komunikacie instytucji.
Krajowa Administracja Skarbowa niejednokrotnie zatrzymywała zabawki, które okazywały się niebezpieczne dla zdrowia i życia najmłodszych. Tylko w zeszłym roku instytucja nie dopuściła do sprzedaży ponad 815 tys. sztuk takich zabawek.
Autor: Hubert Wiączkowski