Kurier naruszył prywatność
Meghan Phillips przebywała na terenie swojego domu w Falkirk w Szkocji. Kobieta właśnie brała kąpiel i zostawiła uchylone drzwi – wiedziała, że na terenie posesji w tym czasie jest też jej partner i trzyletnia córka, która w każdej chwili mogła chcieć skorzystać z nocnika. W pewnym momencie 34-latka usłyszała hałas, jakby ktoś chodził po korytarzu. Zignorowało to i uznała, że to z pewnością jej ukochany. Po wyjściu z łazienki odkryła coś, co wyprowadziło ją z równowagi – na podłodze leżała paczka od kuriera. Przewoźnik musiał więc bez zezwolenia wejść do domu w czasie, gdy Meghan brała kąpiel przy otwartych drzwiach:
Byłam w wannie i usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Myślałam, że to mój partner Liam. Ale później zobaczyłam paczkę na korytarzu. Kierowca najwyraźniej nie usłyszał odpowiedzi po zapukaniu, więc otworzył i wszedł do środka.
Meghan złożyła skargę
Kobieta zgłosiła do firmy oficjalną skargę. Jak tłumaczy, ten incydent sprawił, że przestała czuć się bezpiecznie. Z sąsiadami żyje w dobrych relacjach i wszyscy się znają, dlatego nie sądziła, że ktoś obcy może bez wahania pociągnąć za klamkę i wejść do jej domu:
Żyjemy w zgranej społeczności, w której wszyscy się znamy, więc drzwi nie są zamknięte na klucz przez cały dzień. Ale teraz to się zmieniło, naprawdę jestem przestraszona, poczułam się źle. Złożyłam skargę, ale przesłali bardzo ogólną odpowiedź.
Rzecznik firmy powiedział jednak, że traktują sprawę poważnie i są w toku jej wyjaśniania.
Autor: Hubert Drabik