Zwyciężczyni "Squid Game: Wyzwanie" wściekła na produkcję. Nadal nie otrzymała nagrody

"Squid Game: Wyzwanie" to teleturniej, który powstał na fali popularności serialu Netflixa. Do zdobycia było aż 4,56 miliona dolarów! Wygrała 55-letnia Mai Whelan. Kobieta wyznała jednak, że po kilku miesiącach nadal nie otrzymała nagrody.

"Squid Game: Wyzwanie"

Po tym, jak na platformę "Netflix" trafił serial "Squid Game", rozpoczął się prawdziwy szał. Popularność produkcji sprawiła, że do sklepów zaczęły trafiać tematyczne gadżety i stroje. Mimo, że było to dzieło raczej kontrowersyjne – fabułą opowiadała historię ludzi, którzy wzięli udział w rywalizacji o ogromną sumę pieniędzy. Ceną za odpadnięcie z gry byłą jednak... utrata życia.

"Squid Game: Wyzwanie" to propozycja dla tych, którzy chcieli poczuć dreszczyk emocji i zawalczyć o główną nagrodę. 456 uczestników zmierzyło się w konkurencjach i scenografii wyjętej ze słynnego serialu – oczywiście nie ryzykowali życiem. Wyjątkowy teleturniej zwyciężyła Mai Whelan. 55-latka nadal nie otrzymała jednak nagrody, mimo że minęło już 10 miesięcy.

"Dajcie mi zasłużone pieniądze!"

Mai Whelan to 55-latka pochodząca z Wietnamu. Jak donosi "Daily Mail", kobieta 10 miesięcy po zwycięstwie w "Squid Game: Wyzwanie", nie otrzymała zasłużonych pieniędzy. Dla "The Times", powiedziała:

Czuję się jak Tom Cruise w "Jerry Maguire". Dajcie mi zasłużone pieniądze!

Mai zapowiedziała, że nagrodę chce przeznaczyć na wsparcie organizacji charytatywnej, a także ochrony środowiska. Zamierza też wykupić pobyt w domu spokojnej starości dla siebie i męża. Organizatorzy "Squid Game: Wyzwanie" nie odpowiedzieli jednak na pytania dotyczące wypłaty nagrody.

Kontrowersyjny teleturniej

To nie jest pierwsza kontrowersja dotycząca "Squid Game: Wyzwanie". Inni uczestnicy jakiś czas temu zapowiedzieli wejście na drogę sądową z produkcją programu. Skarżyli się na wręcz "nieludzkie" warunki, jakie panowały na planie zdjęciowym w Londynie. Podczas pierwszej konkurencji kazano im przebywać w lekkiej odzieży – warto dodać, że gracze znajdowali się w hangarze lotniska, a na zewnątrz panował mróz. Wszyscy skarżyli się na chłód. Jedna z uczestniczek mówiła:

Nie zapisaliśmy się do "Ryzykantów" albo "Nagiego instynktu przetrwania". Warunki były absolutnie nieludzkie i nie miało to nic wspólnego z grą.

W trakcie pierwszej konkurencji sanitariusze mieli interweniować aż 11 razy. Uczestnicy mieli słabnąć i mdleć z wyczerpania lub zimna. 

[inside-https://www.instagram.com/p/C0PT2Vyso6U/]

https://www.instagram.com/p/C0VLw08pVns/

block-oembed:0

Autor: Hubert Drabik

Komentarze