"Blackout challenge". Kolejna ofiara niebezpiecznego wyzwania
"Blackout challenge" to niebezpieczny trend z TikToka, który polega na podduszaniu się aż do utraty przytomności. Uczestnicy tego groźnego wyzwania często wykorzystują do niego różne przedmioty, np. paski czy sznurówki. W ostatnim czasie "blackout challenge" doprowadził do śmierci kilku nastolatków. W sierpniu tego 12-letni Archie Battersbee wziął udział w wyzwaniu i doznał poważnego uszkodzenia mózgu. Chłopiec zmarł w szpitalu po tym, jak odłączono go od aparatury.
Nie żyje 14-latek, który wziął udział w "blackout challenge"
Teraz, zaledwie kilka tygodni po śmierci Archiego, media donoszą o kolejnej ofierze "blackout challenge". Jak podaje portal "Mirror", do tragedii doszło w Szkocji. Nieprzytomny 14-latek został znaleziony w pokoju przez swoją mamę. Niestety, lekarzom nie udało się uratować jego życia. Smutną informację potwierdził rzecznik lokalnej policji. Według ustaleń śledczych, nie ma żadnych "podejrzanych okoliczności" związanych ze śmiercią 14-letniego Leona Browna.
"Myśleli, że to tylko śmieszny żart"
30-letnia Lauryn Keating ustaliła, że jej syn wziął udział w "blackout challenge". Jeden z kolegów nastolatka przyszedł do niej i powiedział, że grupa kilku przyjaciół połączyła się na FaceTime, aby wykonać niebezpieczne wyzwanie. Matka zmarłego chłopca przyznała również, że słyszała o nim wcześniej z powodu tragedii, która dotknęła rodzinę Archiego Battersbe'ego.
Mój Leon pomyślał, że spróbuje wykonać to wyzwanie jako pierwszy. On i jego przyjaciele prawdopodobnie myśleli, że to tylko śmieszny żart
– powiedziała Keating w rozmowie z dziennikarzami.
TikTok wciąż usuwa filmy związane z "blackout challenge". Po wpisaniu tego hasła w wyszukiwarce platformy użytkownikowi wyświetlane są informacje dotyczące bezpieczeństwa.
Autor: Hubert Wiączkowski