hity na MAXXa
hity na MAXXa

162 podejścia do egzaminu na prawo jazdy?! Niewiarygodny rekord padł w Piotrkowie Trybunalskim

Niektórzy poddają się po dwóch "oblanych" egzaminach na prawo jazdy. Inni natomiast próbują 162 razy i nadal nie brakuje im zapału do kolejnych podejść. Pewien mężczyzna w WORD w Piotrkowie Trybunalskim pobił rekord Polski, a może i nawet światowy w ilości niezdanych egzaminów teoretycznych na prawo jazdy!

162 nieudane próby

Rekordzista próbuje odzyskać uprawnienia do kierowania pojazdem od 2004 roku. Do tej pory ma za sobą już 162 podejścia do egzaminu teoretycznego, którego od 15 lat nie udaje mu się zdać. Jeszcze w maju 2018 roku miał na koncie 120 prób, a trzy tygodnie temu wypadła już 162 porażka. Mężczyzna zostawił konkurencję daleko w tyle. Zastępca dyrektora WORD w Łodzi Dariusz Misztal poinformował, że łącznie w Ośrodku Ruchu Drogowego mają 46 osób, które podchodziły do egzaminu więcej niż 10 razy. Za rekordzistą kolejna osoba z największą liczbą podejść do teorii ma na swoim koncie 19 porażek.

Jak do tego doszło?

Mężczyzna utracił uprawnienia do kierowania pojazdem w 2004 roku i od tej pory próbuje zdać egzamin teoretyczny, ale maksymalnie zyskuje 45 punktów. Żeby przejść egzamin z wynikiem pozytywnym, musi uzbierać minimum 69 punktów. Rekordzista nadal wierzy, że samodzielnie uda musi się w końcu nauczyć na egzamin, by go zdać. Pracownicy WORD proponowali mu skorzystanie z pomocy ośrodków nauki jazdy, ale ten uparcie utwierdza się w przekonaniu, że w końcu uda mu się samodzielnie przygotować, by w końcu zdać. Każdy egzamin teoretyczny kosztuje 30 zł. Nieudane próby wyniosły go prawie 5 tysięcy złotych! 

Zobacz także:

Prawo Jazdy: krótki film o tym, czego NIE robić na egzaminie [WIDEO]
Kursanci często narzekają na absurdalne zmiany w testach na prawo jazdy. Jednak gdy widzimy nagrania takie jak to, nie trudno zgodzić się z opinią, że nie każdy powinien być...

Jechał 150km/h w terenie zabudowanym. Miał najgłupsze wytłumaczenie na świecie...
Kierowca samochodu marki BMW przekroczył dopuszczalną prędkość i 300%. Taki złamanie przepisów słusznie grozi surowymi karami. Miał jednak coś na swoje...

Oceń ten artykuł 0 0