21 lat temu Martyna Wojciechowska odniosła ważne osiągnięcie! Teraz wspomina sukces

Martyna Wojciechowska publikowała na Instagramie wpis, w którym przypomniała swoje dokonanie z przeszłości. Ponad dwadzieścia lat temu zdobyła szczyt Kilimandżaro, najwyższej góry Afryki.

fot. East News/Wodzynski

Wspomnienia z dachu Afryki

26 lutego 2003 roku Martyna Wojciechowska osiągnęła jeden z najważniejszych celów każdego alpinisty – zdobyła Kilimandżaro, najwyższy szczyt Afryki. To wydarzenie było częścią jej projektu "Korona Ziemi", w ramach którego zdobywała najwyższe szczyty wszystkich kontynentów. W swoim poście na Instagramie dzieli się wspomnieniami z tej wyprawy, podkreślając, że mimo braku trudności technicznych, góra ta wymaga dużego szacunku i przygotowania.


DACH AFRYKI
21 lat temu!
To najwyższy punkt Afryki.
Ma 3 szczyty, które powstały w wyniku erupcji wulkanicznych: SHIRA, zachodnia krawędź masywu (3 962 m n.p.m.), główny szczyt masywu KIBO – UHURU (5 895m n.p.m.) i MAWENZI ( 5 150 m n.p.m.) - wspomina Wojciechowska na Instagramie.

Kilimandżaro – góra pełna wyzwań

Kilimandżaro, choć popularna wśród turystów, kryje w sobie wiele wyzwań. Martyna Wojciechowska przypomina, że każda góra, niezależnie od trudności, wymaga pokory i odpowiedniego przygotowania. Choroba wysokościowa jest jednym z głównych zagrożeń dla zdobywców tego afrykańskiego szczytu, co rocznie przyczynia się do śmierci kilku osób.


Obecnie Kilimandżaro jest dosyć popularną górą, nie ma na niej trudności technicznych.
Ale…

Nie ma łatwych gór.
POKORA wobec nich zawsze powinna nam towarzyszyć.
Rocznie ginie tu kilka osób z powodu choroby wysokościowej.

To piękna, malownicza góra - nie zapominajmy jednak o szacunku i przygotowaniu – napisała podróżniczka we wpisie.

Martyna Wojciechowska – życie pełne przygód

Martyna Wojciechowska od lat inspiruje Polaków do odkrywania świata. Jako prowadząca programów "Misja Martyna" i "Kobieta na krańcu świata", dzieli się z widzami swoimi doświadczeniami z podróży do najbardziej odległych zakątków globu. 

Autor: Magdalena Łoboda

Komentarze
Czytaj jeszcze: