Rok 1992, 17 czerwca, tysiące ludzi oczekujących w kolejce. W dniu otwarcia ustanowiony został rekord świata w liczbie transakcji, dokonano 13,3 tys. zamówień. Rekord ten został pobity sześć miesięcy później w Katowicach. gdzie złożono 13,6 tys. zamówień.
Pierwszy lokal w Polsce został otwarty w Warszawie na rogu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Wszyscy chcieli poczuć powiew prawdziwego, autentycznego zachodu i skosztować amerykańskiej kanapki "z kotletem". Kompletna nowość w rzeczywistości mocno przesiąkniętej PRLem, była w pewnym sensie symbolem postępu, wolności i zmian ustrojowych. Zachwycała jakośc usług, szybkość, organizacja, wystrój. Nie chodziło właściwie zupełnie o "menu" czy samą markę. Była to atrakcja sama w sobie ;) Niektórzy przyszli tam dla frajdy, inni z ciekawości, jeszcze inni z wypiekami na twarzy, a inni na kompletnym luzie. Każdy musiał to przeżyć na swój sposób.
Dziś McDonald to bar szybkiej obsługi z jedzenie, które generalnie nie uchodzi za zdrowe ;) Wtedy był to czas, gdzie był mały symbolem zmian w kraju. Chociaż wybór w ofercie był o wiele skromniejszy i w kolejce czekało się o wiele dłużej ;)
Jak informuje Onet.pl Big Mac kosztował wtedy 25 tys. zł, frytki 10 tys. zł, a Coca-Cola 11 tys. zł. To ceny sprzed denominacji, dziś odpowiednio byłoby to 2,5 zł, 1 zł i 1,1 zł.
Podobno tego dnia na róg Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej przyszło łącznie około 45 tysięcy ludzi. W dwa lata później ciągle, Mc Donald kojarzył się jeszcze bardzo podobnie. Jak mówi prezenter "Powoli, ale jednak...Zbliżamy się do Europy..." Etapem na tej drodze miałoby być kolejne otwarcie Mc Donalda w Radomiu ;)