Abelard Giza bawi Polaków od 25 lat!
Abelard Giza znany jest osobom, które lubią się pośmiać. Komik działa w branży od ćwierć wieku! Debiutował w 1999 roku. Widzowie z pewnością pamiętają go z Kabaretu LIMO, którego był założycielem i autorskich stand-upów („Proteus Vulgaris”, „Ludzie, trzymajcie kapelusze”, „Numer 3” i „Piniata” oraz serialu „Kryzys”). 43-letni dziś twórca w minionych latach zaskarbił sobie sympatię tysięcy fanów, dla których aktualnie jest jednym z czołowych komików w kraju. Niedawno premierę miała jego książka "Otworzyć po mojej śmierci", a wielbiciele mogą oglądać go na żywo w czasie występów w ramach trasy "SAMERTAJM" lub podglądać jego aktywność w mediach społecznościowych.
Abelard Giza pokazał, jak wyglądał jego pierwszy występ
Ostatnio na Instagramie Gizy pojawiły się archiwalne kadry z liceum. Komik miał wówczas 18 lat i rozpoczynał swoją karierę. Pokazał zdjęcia z pierwszego publicznego występu. Wszystko z okazji jubileuszu, a mianowicie: 25-lecia "rozśmieszenia publiczności". Abelard opublikował kilka ujęć - na pierwszym z nich widzimy go w towarzystwie Marcina Kulwikowskiego (współzałożyciela LIMO), na drugim jest lista pierwszych skeczy - a wśród nich jeden, który potem był grany dla widzów przez kilkanaście lat, na trzecim szkic z zeszytu, a na ostatnim możemy zobaczyć komika bez brody, za to z charakterystycznym dorysowanym LIMEM.
Do publikacji standuper dołączył kilka przemyśleń na temat swojej kariery, początków działalności i przedpremierowej tremy, która nigdy nie mija. Nie zabrakło też podziękowań:
Nie jestem zbyt sentymentalny, ale dziś mija dokładnie 25 lat odkąd pierwszy raz wszedłem na scenę z intencją rozśmieszenia publiczności. Dokładnie 15 stycznia 1999 roku w auli gdańskiego VIII LO.
Ależ to było straszne. Wiem, co mówię, bo ostatnio znalazłem w garażu zeszyt z pierwszymi skeczami.
Ale tak nam się spodobało, że półtora miesiąca później nasz szkolny kabaret grał już następny program. A jesienią 1999 wykluł się z tego wszystkiego kabaret LIMO. I zaczęła się moja przygoda z komedią.
Jak wiecie, w ciągu tego ćwierćwiecza, oprócz kabaretu, próbowałem też innych form. Pojawiły się szalone spektakle Grupy Muflasz, improwizacje, filmy, stand-upy i książki. Wychodziło raz lepiej, raz gorzej, ale dzięki każdemu z tych projektów poznałem masę fantastycznych ludzi.
Wielka piona dla Was!
Niesamowite jest też to, że chociaż minęło 25 lat, ja nadal przed każdą premierą stresuję się tak, jak wtedy na auli, schowany w kulisie zrobionej z mapy świata.
Myślałem, że to minie.
Ale nie mija.
Tak samo jak nie mija podniecenie i radość.
Więc biorę ten pakiet.
I cieszę się na kolejne 25 lat.
Dzięki, że jesteście.
Autor: Katarzyna Solecka