Walczą o prawo do opieki?
Angelina Jolie jest amerykańską aktorką i producentką. Aktywistka. Angażuje się w akcje charytatywne, dofinansowuje projekty humanitarne i szkoły. Kocha swoje dzieci, co podkreśla na każdym kroku. Kiedy razem z Bradem Pittem powiedzieli sobie „TAK”, media zwróciły uwagę na wyjątkową suknię aktorki. Wzory na białym materiale miały być w rzeczywistości rysunkami jej córek i synów: Maddoksa, Paksa, Zahary, Vivienne, Shiloha i Knoksa. Luigi Massi z domu mody Versace ręcznie je później naszył.
Po 11 latach związku i 2 latach małżeństwa para postanowiła się rozstać. Wszystko trwa od 2016 roku. Byli małżonkowie walczą o dzieci, chociaż, jak się okazuje, nie tylko o nie. Jakiś czas temu Angelina Jolie oskarżała Brada o przemoc domową. Rozwód wzięła ze względu na dobro swoje, synów i córek. Trwa walka o prawo do opieki.
Chce go puścić w skarpetkach?
Pitt nie pozostaje bierny. The Daily Mail poinformował, że aktor miał złożyć pozew przeciwko byłej żonie. Para ma swoją własną francuską winnicę. A więc nie tylko walka o dzieci, ale również o interesy. Wydaje się, że Jolie chce sprzedać swoje 50-procentowe udziały w Château Miraval. Są to zamek i winnica położone w wiosce Correns, na południu Francji – warte miliony dolarów. Sprzedaż udziału ma być sprzeczna z prawem pierwokupu Pitta. Chce się odciąć? A może odciąć od umowy byłego męża?
"Mściwa"
Aktor zaznacza w pozwie, że działania, jakich podejmuje się Angelina Jolie, są "mściwe" i mają na celu czerpanie korzyści z „niesamowitej ilości pracy, czasu i pieniędzy” zainwestowanych przez Pitta.
Para swojego czasu pomieszkiwała w zamku. W 2014 roku miała tam miejsce ich ceremonia ślubna.