Anna i Grzegorz Bardowscy z programu: „Rolnik szuka żony”
Czy można znaleźć miłość w TV? Ich historia pokazuje, że tak! Anna i Grzegorz Bardowscy poznali się w 2. edycji programu: „Rolnik szuka żony”. Wszystko zaczęło się od tzw. „wizytówki” Grzegorza; jego prezentację w „odcinku zerowym” dostrzegła Ania, która zdecydowała się napisać list do rolnika. Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie: pierwsze spotkanie, zaproszenie do gospodarstwa i randki. Finalnie Anna i Grzegorz zakończyli program jako para i zaczęli snuć plany na przyszłość. Niedawno państwo Bardowscy świętowali szóstą rocznicę ślubu! W domu Ani i Grześka pojawiły się też dzieci: Jaś i Liwia.
Mimo upływającego czasu Grzesiek i Ania z „RszŻ 2” wciąż wzbudzają spore zainteresowanie, a fani „Rolnika” chętnie sprawdzają, co u nich słychać. Małżonkowie z kolei nie pozostawiają ich bez informacji, aktywnie działając w mediach społecznościowych. Niedawno Anna podzieliła się z internautami uroczym, rodzinnym kadrem z dziećmi – tak żona Grzegorza zdradziła, jak spędzają wspólnie czas. Na fotografii – obok pięknej mamy z pociechami – znalazł się także ktoś jeszcze! To czworonożny przyjaciel rodziny: kot wabiący się Arlo, który jakiś czas temu dołączył do Bardowskich.
Ania Bardowska na Instagramie
Zdjęcie przedstawia rodzinę Bardowskich spędzającą czas na świeżym powietrzu.
Po szaleństwach na placu zabaw - czas na odpoczynek na kocu. Dzisiaj kolorujemy i czytamy na dworze, a wieczorem zorganizujemy dla Grześka małą wystawę powstałych prac w domu. Liwia i Janek uwielbiają takie kreatywne zabawy. Ja najbardziej lubię, kiedy wcielają się w role swoich ulubionych bohaterów i odgrywają krótkie scenki z książek, które właśnie czytamy. Mają przy tym mnóstwo zabawy, a ja śmiechu. Każdego dnia staram się znaleźć czas, gdzie telefon i inne obowiązki idą na bok, a ja po prostu jestem tylko dla dzieci. Wierzę, że ta podarowana im uwaga zaowocuje (…)
– wyznała w opisie Bardowska.
Uroczy, rodzinny kadr skradł serca internautów, którzy nie omieszkali podzielić się swoimi przemyśleniami. Nie zabrakło także odniesienia do uroczego pupila!
Arlo jak zawsze na pierwszym planie.
Słodki kotek. A dzieci też są słodkie i oczywiście śliczna mama. Pozdrawiam.
Koteł jak trzecie dziecko.
Piękna rodzinka, namalowana jak z obrazka!
A Wy, jak spędzacie wiosenne, majowe popołudnia?