Anna Rusowicz rozwiodła się z mężem
Anna Rusowicz jest córką Ady Rusowicz i Wojciecha Kordy, którzy współtworzyli zespół "Niebiesko-Czarni". Po tragicznej śmierci matki, która zginęła w wypadku samochodowym, wychowaniem Anny zajęli się jej wujkowie. W wieku 25 lat poślubiła Huberta Gasiulę, z którym występowała wspólnie w zespole "IKA". Para doczekała się w 2017 roku syna Tytusa. W maju 2022 roku w mediach zaczęły krążyć pogłoski o ich rozwodzie. Niedługo potem wyszło na jaw, że małżeństwo muzyków rzeczywiście jest już przeszłością. Jakiś czas temu 40-latka wyznała na łamach prasy, że w trakcie związku z Gasiulą padła ofiarą gaslightingu – formie przemocy psychicznej polegającej na manipulowaniu drugą osobą.
Rusowicz wzięła samoślub
Wiosną tego roku piosenkarka poinformowała fanów, że 29 kwietnia wzięła tzw. samoślub. Rusowicz wyznała w wywiadzie dla "Zwierciadła", że ten pomysł od dawna chodził jej po głowie. Opowiedziała także o kulisach ceremonii:
29 kwietnia 2023 roku wzięłam ze sobą ślub. Niecałe dwa tygodnie po rocznicy ślubu, który brałam z byłym mężem. Chciałam, aby to było blisko tej daty. I to był samoślub z prawdziwego zdarzenia! Odbył się wieczór panieński, zamówiłam u krawcowej piękną suknię ślubną. Białą. Zamówiłam też sygnet z moimi inicjałami, AR, zamiast obrączki. Sama ceremonia zaślubin wyglądała tak, że stanęliśmy wszyscy w kręgu, trzymając się za ręce. Wypowiedziałam ze wzruszeniem przysięgę, którą sama napisałam. "Biorę was, kochani, za moich świadków... Biorę także księżyc i gwiazdy, bo to ważni świadkowie mego życia. Przyrzekam wam, że będę się kochała do końca.
Piosenkarka wspomina ceremonię poślubienia samej siebie
Dzisiaj na Instagramie Rusowicz opublikowała post, w którym wspomina swój samoślub. Artystka napisała, że mijający rok był dla niej przełomowy. Odniosła się także do tego, co popchnęło ją do ceremonii zawarcia ślubu z samą sobą:
Po licznych perturbacjach życiowych i wraz ze swoimi 40tymi urodzinami postanowiłam przyrzec sobie w towarzystwie moich przyjaciół, że będę siebie kochać i szanować do końca życia. I zawsze będę wierna swoim ideałom i marzeniom. I nie pozwolę siebie niszczyć. Będę też stronić od toksycznych ludzi i tych, którzy mi źle życzą. Otwieram się na dobro i na miłość. Bo z miłości powstałam, jestem miłością i jako miłość odejdę z tego świata.”Kochaj bliźniego jak siebie samego” nabrało dla mnie nowego znaczenia. To najważniejsze z przykazań. Albowiem nie da się szczerze pokochać drugiej osoby bez miłości własnej. Piszę to, bo może to kogoś zainspiruje do tego, by też sobie coś takiego przyrzec. Słowa wypowiedziane na głos mają jeszcze większą moc. Jestem szczęśliwa i wzruszona, że mam tylu pięknych ludzi wokół siebie.
Autor: Magdalena Łoboda