hity na MAXXa
hity na MAXXa

Antek Królikowski rozliczył się z błędów młodości. "Moim mottem było: im lepsza impreza, tym ciekawsze życie"

Antek Królikowski zdecydował się ostatnio na śmiałe wyznanie. Znany aktor udzielił kilka dni temu wywiadu, w którym wyjawił zaskakujące sytuacje z przeszłości. Królikowski niegdyś prowadził zupełnie inny tryb życia, a jego przemiana, jak sam wspomina, nastąpiła dopiero po 30. urodzinach. Do tego czasu aktor był mocno rozrywkowy, co czasem wprowadzało go w niemałe kłopoty. Wspomniał również, że w wieku 22 lat wylądował na izbie wytrzeźwień. Teraz na te sytuacje patrzy z dystansem, ale niektórych szalonych wybryków wciąż żałuje. Czy na przemianę Królikowskiego miała wpływ śmierć jego ojca?

Antoni Królikowski w show-biznesie

Aktor już od ponad dekady jest częścią świata polskiego show-biznesu. W tym czasie dał się poznać opinii publicznej jako dość rozrywkowa osoba. Dodatkowo internauci przylepiły Królikowskiemu łatkę mężczyzny, który często zmienia partnerki. W ciągu wielu lat brylowania w polskim show-biznesie Antek faktycznie spotykał się z wieloma kobietami. Między innymi z Julią Wieniawą, Katarzyną Sawczuk, czy Laurą Breszką. Obecnie tworzy szczęśliwy związek z Joanną Opozdą, o czym oboje ochoczo informują na swoich profilach w mediach społecznościowych. Przez ostatnie miesiące wspólnie pojawiali się na eventach, promujących nowe projekty w ich karierze zawodowej.

Antoni Królikowski gorzko o swojej przeszłości

Niestety życie aktora nie zawsze było „jak z okładki”. Królikowski miał różne wpadki wizerunkowe, które również wpływały na jego zdrowie i relacje z rodziną. Ostatnio udzielił wywiadu w najnowszym numerze „Twojego Stylu”, gdzie postanowił odnieść się do przykrej sytuacji, którą doznał w przeszłości.

Królikowski prowadził kiedyś bowiem mocno imprezujący tryb życia. Okazało się, że aktor w wieku 22 lat wylądował na izbie wytrzeźwień, gdyż wdał się wówczas w awanturę z policjantami. Antek nie wspomina tego czasu najlepiej…

Było mi strasznie wstyd. Tej nocy dotarło do mnie, że kończy się pewien etap. Gdy rano obudziłem się w sali wypełnionej pijanymi facetami [...] zrozumiałem, że żarty się skończyły. Dotarło do mnie, że jestem ze znanej rodziny i nie mogę sobie pozwalać na takie numery, bo ich konsekwencje idą nie tylko na moje konto. Zacząłem życie postrzegać poważniej. Zastanawiam się trzy razy, zanim coś zrobię. Mam za dużo do stracenia – wyjawił Królikowski podczas wywiadu.

Aktor przyznał, że takie sytuacje mogły wyniknąć z faktu, że szybko postanowił czerpać garściami z rozrywkowego życia stolicy.

Miałem 19 lat, wynająłem mieszkanie i czułem się, jakbym dostał klucze do całej Warszawy. Moim mottem było: im lepsza impreza, tym ciekawsze życie. Chciałem udowodnić, że nie istnieją dla mnie żadne ograniczenia. Zrobiłem wiele głupich rzeczy. Chciałbym powiedzieć jak Edith Piaf: "niczego nie żałuję", ale... paru decyzji żałuję – przyznał.

Całe szczęście aktor postanowił zerwać ze swoim mocno imprezowym stylem życia. Trwało to dość długo, gdyż czas na poważne refleksje nadszedł dopiero po 30. urodzinach Królikowskiego.

Niestety niedługo po tym musiał zmagać się z kolejnymi problemami. 2020 rok przyniósł za sobą śmierć ukochanego ojca, a później pandemię koronawirusa…

Balanga z życiem trochę u mnie trwała. Momentem przełomowym były moje 30. urodziny. Zacząłem robić porządki w głowie. Pożegnałem przypadkowych znajomych. Doceniłem przyjaciół. Szalenie istotny jednak był ten pechowy dla nas wszystkich 2020 rok. Śmierć taty, a potem pandemia. Zrozumiałem wartość czasu i moją odpowiedzialność za jakość swojego życia – zakończył w mocnych słowach.

Oceń ten artykuł 0 1