Apple nie zwalnia tempa i już 9 września 2025 roku w Steve Jobs Theater w Cupertino zaprezentuje swoje najnowsze produkty. Największą gwiazdą wydarzenia będzie bez wątpienia iPhone 17 – i to nie byle jaki, bo najcieńszy w historii marki. Nowa linia smartfonów obejmie tradycyjne modele: standardowy, Pro i Pro Max, ale prawdziwą niespodzianką będzie debiut iPhone’a Air. Ten model, inspirowany ultralekkimi laptopami MacBook Air, ma być najlżejszym i najcieńszym flagowcem Apple, co z pewnością przypadnie do gustu fanom minimalistycznego designu i wygody użytkowania.
Choć Apple nie potwierdziło oficjalnie wszystkich doniesień, branżowi eksperci są zgodni: iPhone Air to odpowiedź na rosnące oczekiwania klientów, którzy chcą smartfona nie tylko wydajnego, ale też lekkiego i poręcznego. Nowy model ma szansę wyznaczyć trendy na rynku mobilnym i zdefiniować na nowo, czym jest flagowy telefon.
Apple Watch Series 11 i AirPods z tłumaczem – czas na kolejne innowacje
Podczas wrześniowego eventu Apple nie ograniczy się jednak tylko do smartfonów. Na scenie pojawi się również Apple Watch Series 11 – kolejna generacja kultowego zegarka, który od lat wyznacza standardy w segmencie wearables. Choć szczegóły techniczne są jeszcze owiane tajemnicą, można się spodziewać nowych funkcji zdrowotnych, jeszcze lepszej baterii i jeszcze bardziej zaawansowanych możliwości personalizacji.
Nie mniej emocji budzi zapowiedź odświeżonych słuchawek AirPods. Najnowsza generacja ma otrzymać funkcję tłumaczenia na żywo, co pozwoli użytkownikom na swobodną komunikację w różnych językach – zupełnie jak w przypadku Pixel Buds od Google. To duży krok w stronę jeszcze większej użyteczności i mobilności, a także jasny sygnał, że Apple nie zamierza oddać pola konkurencji.
Nowe systemy operacyjne i sztuczna inteligencja – Apple goni konkurencję
Ważnym punktem prezentacji będą również daty premier nowych systemów operacyjnych: iOS 26 oraz macOS Tahoe. Użytkownicy mogą spodziewać się szeregu usprawnień, lepszej integracji z ekosystemem Apple oraz nowych funkcji opartych na sztucznej inteligencji.
Właśnie AI jest obecnie jednym z najgorętszych tematów w branży technologicznej. Apple Intelligence – pakiet funkcji generatywnej sztucznej inteligencji – zadebiutował już w październiku 2024 roku, ale spotkał się z mieszanym przyjęciem. Wielu użytkowników i analityków zauważyło, że Apple wciąż pozostaje w tyle za konkurencją, zwłaszcza Google, które już dawno wprowadziło AI do swoich smartfonów Pixel.
W zeszłym roku Apple obiecało gruntowną przebudowę asystenta Siri, jednak do tej pory obietnica ta nie została spełniona. Tim Cook, prezes Apple, zapewnia jednak, że prace nad bardziej spersonalizowaną Siri trwają i premiera jest planowana na przyszły rok. Co więcej, według doniesień Bloomberg, Apple prowadzi rozmowy z Google na temat wykorzystania modeli AI Gemini do odświeżenia Siri – na podobnej zasadzie, jak Google dostarcza wyszukiwarkę dla przeglądarki Safari.
Nad tegoroczną premierą nowych produktów Apple zbierają się jednak ciemne chmury. Wszystko przez amerykańskie cła na produkty z Chin, które mogą drastycznie podnieść ceny iPhone’ów. Choć CEO Apple, Tim Cook, robi wszystko, by uniknąć „apokaliptycznego” scenariusza z iPhonem za 2000 dolarów – przenosząc część produkcji do Indii i przyspieszając dostawy do USA – ostateczny koszt nowych urządzeń może być wyższy niż dotychczas.
To niepokoi zarówno inwestorów, jak i użytkowników, którzy zastanawiają się, czy warto będzie inwestować w najnowsze gadżety Apple. Jedno jest pewne – wrześniowa prezentacja będzie bacznie obserwowana przez cały świat technologii.
