.@BarbraStreisand had her beloved dog Samantha cloned: Meet Miss Scarlett and Miss Violet https://t.co/uN0f8Xdf0Q pic.twitter.com/VDw1uzTU0Y
— Variety (@Variety) February 27, 2018
Ulubionym pupilkiem Streisand była Samantha, która zmarła w 2017 roku – piosenkarka wiedziała, że rozstanie z suczką Coton de Tuléar będzie dla niej trudne, więc zdecydowała się na pobranie materiału genetycznego z jej pyszczka i żołądka, by sklonować czworonoga. Tym sposobem pojawiły się dwa szczeniaki – Scarlett i Violet. Artystka przyznaje, że zwierzaki różnią się charakterami, jednak nadal czeka na efekty klonowania: „Czekam, aż trochę podrosną, żeby zobaczyć, czy kolor oczu zmieni im się na brązowy (ten, który miała Samantha) i czy będą miały jej powagę”.
Missing my girl Samantha. Look at those eyes... the depth in them. Her Mom xo.
A post shared by Barbra Streisand (@barbrastreisand) on
Do tych doniesień odniosła się organizacja przyjaciół zwierząt PETA. Zdaniem jej przedstawicieli, pupile nie powinny być klonowane – na świecie jest mnóstwo zwierząt, które w schroniskach czekają na nowych, kochających właścicieli: „Czujemy ból Barbry Streisand po stracie ukochanego zwierzaka, ale chcielibyśmy z nią także omówić problem klonowania zwierząt”. Czy do takiej konfrontacji kiedykolwiek dojdzie? I czy to zmieni cokolwiek w decyzji Streisand? Chyba już za późno.
We all want our beloved dogs to live forever, but cloning doesn't achieve that-instead, it creates a new & different dog who has only the physical characteristics of the original.
— PETA (@peta) February 27, 2018
Autor: Katarzyna Solecka