Początek grudnia zapowiada się emocjonująco dla fanów serialu "Barwy szczęścia". Z fabuły produkcji zniknie postać Bartłomieja Nowosielskiego – Andrzej Tomala. Twórcy postanowili, że wątek mężczyzny zakończy się śmiercią, która mocno odbije się na jego żonie – Sabinie. Kobieta zostanie bowiem oskarżona o doprowadzenie do takiego stanu rzeczy.
Dramat u Tomalów
Od dłuższego czasu w rodzinie Tomalów nie działo się najlepiej. Wszystko z powodu wagi Andrzeja, która stała się kością niezgody pomiędzy małżonkami. Mężczyzna cierpi bowiem na zagrażającą jego życiu nadwagę. Oprócz tego przestał on pociągać własną żonę; Sabina nie tylko wiecznie robiła przytyki na temat tuszę Andrzeja, ale nawet dopuściła się zdrady z bardziej pociągającym ją mężczyzną. Okazuje się, że na tym nie skończy się dramat Tomalów. Andrzej umrze!
Zanim jednak do tego dojdzie, Sabina i Andrzej zaczną ponownie przeżywać miłosną sielankę. Tomala zacznie chudnąć, para zakocha się w sobie na nowo, a nawet zacznie razem uczęszczać na zajęcia taneczne. Wydawałoby się, że lepiej być nie może. Wówczas jak grom z jasnego nieba spadnie tragedia. W 1957. odcinku "Barw szczęścia" Andrzej niespodziewanie umrze.
Śmierć na parkiecie
Spadająca waga i aktywność fizyczna nie uchronią zwlekającego przez dłuższy czas z odchudzaniem Tomali przed najgorszym. Mężczyzna w trakcie tanecznych ćwiczeń z bólem osunie się na podłogę, przechodząc zawał. "Mój mąż ma zawał!" – wykrzyknie spanikowana Sabina, która prędko zadzwoni po karetkę. Niestety, będzie za późno. Andrzej Tomala umrze podczas akcji ratunkowej na szpitalnym stole operacyjnym.
"Jestem szczęściarzem, że pojawiłaś się w moi życiu. Ty i Majeczka jesteście dla mnie najważniejsze. Pożegnaj ode mnie mamę i powiedz jej, że..." – powie Andrzej, zanim na zawsze zamknie powieki. Wówczas Sabina zacznie mu mówić, że nie może umrzeć i że wraz z córką potrzebują go.
"Wystąpił krwotok. Próbowaliśmy go zatamować, ale serce pani męża się poddało. Nie cierpiał, umarł pod narkozą" – usłyszy Sabina od lekarza, któremu powie: "Jak mógł mi to zrobić? Jak mógł mnie zostawić?". W tym momencie wdowa po Andrzeju z pewnością pożałuje tego, jak źle traktowała swojego męża, robiąc mu przytyki i zdradzając go.
Oskarżenia
Choć Sabina fizycznie nie przyłożyła ręki do śmierci swojego męża, to jej występki nabiorą nowego znaczenia w oczach matki Andrzeja. Zrozpaczona teściowa wypatrzy synową podczas pogrzebu Tomali i będzie do niej mówić z wyrzutem: "Przez ciebie nie żyje! Ty go zabiłaś!". Wdowa będzie świadoma możliwości wystąpienia takiej sytuacji, dlatego też będzie wahała się, czy pójść na pogrzeb męża.