„Big Brother”. Zakrapiana impreza w domu Wielkiego Brata
W sobotę mieszkańcy domu Wielkiego Brata mogli zawalczyć o alkohol. Otrzymali zadanie, które polegało na układaniu kostek domina. Dzięki sporemu zaangażowaniu otrzymali dwie karafki whisky i kilka butelek wina. Ponieważ sobotnia impreza zaczęła się dopiero nieco przed północą, widzowie transmisji na żywo, która kończy się codziennie o godzinie 1.00, mogli tylko wyobrażać sobie, co działo się w domu Wielkiego Brata. Po nastrojach panujących w domu następnego poranka można wnioskować, że impreza była wyjątkowo udana. W niedzielę jednak mieszkańcy musieli się mierzyć z nieprzyjemnymi skutkami nadużycia alkoholu.
„Big Brother”. Madzia obudziła się z Olehem, a Igor z Magdą
Sobotnia zabawa bardzo zbliżyła do siebie niektórych uczestników „Big Brothera”. Oleh i Madzia, którzy już od pewnego czasu mają się ku sobie, obudzili się razem wtuleni w siebie. Noc spędzili w jednym łóżku spędzili także… Igor i Magda Zając. Z relacji pozostałych mieszkańców wynika, że para przez cały wieczór świetnie się razem bawiła. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno uczestnik wydawał się być mocno zauroczony Angeliką Głaczkowską, która odpadła z programu w ubiegłym tygodniu. Z nią również po jednej z imprez spał w jednym łóżku.
„Big Brother”. Radek: „Coś tam się u was działo pod kołdrą”
„Byłem przekonany, że zasypiałem z Bartkiem” – mówił rano Igor. Jak się okazało, w środku nocy Magda weszła do łóżka pomiędzy niego a Bartka. Raper z Irlandii natomiast szybko uciekł, zostawiając ich samych. Choć nie wszyscy mieszkańcy byli w stanie przypomnieć sobie wydarzenia z sobotniej imprezy, Radek zachował trzeźwy umysł i zapamiętał najdrobniejsze szczegóły. Nie omieszkał podzielić się nimi z Magdą i Igorem.
„Coś tam się u was działo pod kołdrą” – powiedział Hanys. „Może nie do końca, drobne robótki ręczne” – stwierdziła Magda. „Ja myślę, że aż tak nie poleciałam. Ewentualnie go mogłam tam zmacać” – dodała. „Wyście się z Igorem wczoraj dobrze bawili. Byliście parą na tej imprezie” – relacjonował dalej Radosław. „Nikt nikomu krzywdy nie zrobił, wręcz przeciwnie. Imprezę uważam za udaną” – podsumowała Zając.